Głównodowodzący organizacji UFC – Dana White, zabrał głos w sprawie przyszłości Dominicka Reyesa, który w sobotę poniósł trzecią z rzędu porażkę przez nokaut na gali UFC 281 w Madison Square Garden.
Jeszcze do niedawna większość fanów MMA słysząc nazwisko Dominicka Reyesa miała przed oczami kontrowersyjną decyzję sędziowską w walce z Jonem Jonesem, aktualnie natomiast, Amerykanin znajduje się na fali trzech porażek z rzędu przez nokauty. Niechlubną passę Amerykanina rozpoczął Jan Błachowicz w potyczce o wakujące złoto dywizji półciężkiej, następnie, przytomności Reyesa pozbawił aktualny mistrz – Jiri Prochazka, w sobotę zaś, bardzo szybko i brutalnie odprawił go ciosami Ryan Spann.
Nie ulega żadnej wątpliwości fakt, że mając cztery z rzędu przegrane walki, sytuacja zawodnika się nieco komplikuje. Na konferencji prasowej zapytano szefującego największą organizacją MMA na świecie, Danę White’a, co sądzi o dalszej karierze „Dewastatora”.
Wygląda na to, że on [Reyes] nie jest tym samym zawodnikiem od momentu walki z Jonesem. Nie wiem. Nie wiem na ten moment. Myślę, że przede wszystkim, trzeba byłoby zobaczyć, co on chce zrobić. Co on chce teraz zrobić? Gdzie on się znajduje mentalnie? Co on o tym wszystkim myśli?
Reyes zdążył już wydać oficjalne oświadczenie po sobotniej porażce na Twitterze, w którym odniósł się do sprawy w dość pozytywnych słowach, traktując ją jako lekcję. Zawodnik tłumaczył także, że był na tyle głodny zwycięstwa, że bezmyślnie ruszył w pojedynku, co kosztowało go przegraniem starcia. Podziękował także Gloverowi Teixeirze za pomoc w przygotowaniach, które do ostatniej walki odbył w jego klubie oraz pogratulował świeżo koronowanemu mistrzowi, Alexowi Pereirze zdobycia pasa.
Zobacz także: Wraca z niebytu – Dominick Reyes zdradza, czy miał myśli o zakończeniu kariery
źródło: bjpenn.com