Daniel Rodriguez na UFC Vegas 35 zmierzył się z powracającym po dłuższej nieobecności Kevinem Lee. „D-Rod” okazał się lepszy na pełnym dystansie. Ma nadzieję, że zwycięstwo to szybko przyniesie widoczne korzyści.

Rodriguez przyznał, że traktuje swoją ostatnią walkę jako jedną z ważniejszych w karierze i już nie może się doczekać, jak to zwycięstwo przełoży się na jego pozycję w rankingu. Liczy też, że na gali zaprezentował swoją wartość dla organizacji:

Dzisiaj pokazałem, że nie można mnie lekceważyć w dywizji. Wysłałem wiadomość i czuję, że już jestem na radarze wielu gości. Kevin Lee był dużym nazwiskiem. Byłem underdogiem w tym spotkaniu, do czego przywykłem i co mi nie przeszkadza. Czuję, że pokonanie go otworzyło mi drzwi do niezliczonych możliwości. Odpocznę więc tydzień, czy dwa, żeby zastanowić się, które drzwi są w moim zasięgu na ten moment.

Amerykanin zasilił grono zawodników UFC w lutym 2020 roku. W swojej debiutanckiej walce zmierzył się z Timem Meansem, z którym wygrał przez poddanie w drugiej rundzie. Jak na razie dla największej organizacji MMA na świecie stoczył siedem pojedynków, z czego przegrał tylko raz na UFC 255, gdzie na pełnym dystansie lepszy okazał się Nicolas Dalby.

źródło: mmajunkie.usatoday.com