Dominick Reyes (11-0) jak na razie pozostaje niepokonany. To stawia go w sytuacji, gdzie z każdą kolejną walką ciąży na nim coraz większa presja. Ostatnio na UFC w Londynie pokonał Volkana Oezdemira (15-4), dzięki czemu w kolejnym starciu spotka się z kimś z pierwszej piątki w rankingu.
Sam Reyes nie ukrywa, że ma nadzieję na pojedynek z samym mistrzem dywizji półciężkiej – Jonem Jonesem (24-1). Według niego, taka walka jest w zasięgu jego ręki:
Czuję, że potrzebuję jeszcze jednej walki przed tym, jak przyjdę do Jona po pas. Więc pewnie jedna, albo dwie walki i będziemy tańczyć.
źródło: mmafighting.com