Colby Covington odebrał gratulacje od Donalda Trumpa podczas konferencji prasowej po walce z Tyronem Woodleyem.
Colby Covington bez większych problemów poradził sobie z Tyronem Woodleyem, dla którego była to trzecia porażka z rzędu. Jak wszyscy doskonale wiemy, „Chaos” jest wielkim fanem Donalda Trumpa. Na konferencji prasowej po walce z Woodleyem, Covington otrzymał telefon z gratulacjami od prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trump wspomniał podczas rozmowy, że oglądał walkę i jest pod wrażeniem występu Colby’ego.
Zobacz więcej: UFC on ESPN+ 36: Colby Covington pokonał Tyrona Woodleya w piątej rundzie [WIDEO]
Trump calls Covington. pic.twitter.com/IHxprr9NRO
— Jed I. Goodman (@jedigoodman) September 20, 2020
Jesteś wspaniałym zawodnikiem. Sprawiłeś, że to wyglądało tak łatwo. Nie wiem, jak Ty to robisz. Gratulacje, chciałem obejrzeć tę walkę dziś wieczorem. Chciałem ją obejrzeć, a Ty byłeś świetny. Woodley to świetny zawodnik i twardy facet, a Ty go tak łatwo pokonałeś. Jestem z Ciebie dumny. Dosłownie przed chwilą przemawiałem przed 35 tys. ludzi, ale chciałem być pewny, że zdążę na Twoją walkę. To była szybka praca. Nie mogłem w to uwierzyć. To było wspaniałe. Jestem Twoim wielkim fanem i jestem z Ciebie dumny. Jesteś twardy i masz wielką wolę walki. Życzę Ci, abyś zdobył pas i bronił go przez długi czas.
powiedział Trump.
Dziękuję bardzo, Panie Prezydencie. Dał mi Pan siłę i energię, gdy uścisnął mi Pan dłoń w niedzielę na wiecu. Nawet gdybym walczył z King Kongiem, to wygrałbym tę walkę. Nie było opcji, abym przegrał ten pojedynek. Woodley to silny facet i były mistrz, ale to nie miało żadnego znaczenia. Po tym, gdy uścisnął mi Pan dłoń, mógłbym walczyć nawet z Supermanem.
odpowiedział Covington.
Dzięki zwycięstwu nad Woodleyem, „Chaos” wrócił na ścieżkę zwycięstw po tym, gdy na gali UFC 245 musiał uznać wyższość Kamaru Usmana.
Zobacz także: Chciałbym wygrać przez nokaut – Krystian Kaszubowski przed KSW 55
źródło: bjpenn.com