Wygląda na to, że były pretendent do mistrzowskiego tytułu wagi półciężkiej – Dominick Reyes – powróci po półtorarocznej absencji do oktagonu UFC! Według informacji portalu MMA Junkie, podczas gali z numerem 281 ma zmierzyć się z Ryanem Spannem.
Dominick Reyes (12-3) w ostatnim czasie znalazł się w dość trudnym momencie swojej kariery. Po dwunastu wygranych z kolei przyszła porażka po stosunkowo bliskiej konfrontacji z uznawanym za jednego z najlepszych w historii – Jonem Jonesem (26-1), a potem było już tylko gorzej… Dwa kolejne pojedynki zupełnie nie ułożyły się po jego myśli. We wrześniu 2020 musiał uznać wyższość naszego rodaka, Jana Błachowicza (29-9), który posłał go na deski, a kilka miesięcy później przekonał się jeszcze o sile ciosu Jiri’ego Prochazki (29-3-1). To wszystko spowodowało, że na długi czas zniknął z przestrzeni publicznej, a tym samym z radaru kibicom. Mimo długiej nieaktywności, wciąż pozostaje sklasyfikowany w rankingu wagi półciężkiej. Aktualnie zajmuje siódmą pozycję i wygląda na to, że niebawem stanie przed szansą powrotu na właściwe tory.
Zobacz także: Wraca z niebytu – Dominick Reyes zdradza, czy miał myśli o zakończeniu kariery
Jak informuje portal MMA Junkie, Reyes po raz kolejny ma postawić stopę w oktagonie amerykańskiego giganta, podczas 281. edycji. Ta będzie miała miejsce 12 listopada w Madison Square Garden. Skrzyżować ma rękawice z Ryanem Spannem (20-7), który podejdzie do rywalizacji po szybkiej wygranej. W maju bieżącego roku, „Superman” uporał się z Ionem Cutelabą (16-7-1), zmuszając go do odklepania już w inauguracyjnej odsłonie. Obecnie zasiada na dwunastej lokacie w oficjalnej klasyfikacji dywizji do 93 kilogramów.
Źródło: MMA Junkie