Wielki rewanż i jednocześnie obrona tytułu mistrzowskiego wagi średniej będzie walką wieczoru gali KSW 55. Podczas tego starcia Scott Askham po raz drugi zderzy się z Mamedem Khalidovem, którego pokonał na gali KSW 52. Tym razem będzie to jednak bój mistrzowski. Na przestrzeni pięciu rund Anglik będzie chciał obronić swój tytuł, a Polak zrewanżować się za ostatnią porażkę.
Scott Askham od trzech lat nie znalazł pogromcy w klatce i z każdą kolejną walką udowadnia jak mocnym i niebezpiecznym jest zawodnikiem. Gdy wchodził do organizacji KSW miał za sobą trudniejszy okres w karierze. W okrągłej klatce największej marki MMA w Europie pokazał jednak, że cały czas stać go na wiele.
W pierwszym boju dla KSW Scott dosłownie zniszczył doświadczonego Michała Materlę. Nie dając mu najmniejszych szans rozbił Polaka w nieco ponad minutę. Po tym zwycięstwie wszedł do turnieju wagi średniej, który prowadził do tytułu mistrzowskiego. Tu zmierzył się najpierw z Marcin Wójcikiem, który również uległ presji Anglika. Scott, podobnie jak w przypadku Materli, trafił rywala pięknym kopnięciem na wątrobę i dokonał dzieła zniszczenia na macie, gdy Marcin się na nią osunął. W finale turnieju Askham ponownie spotkał się z Michałem Materlą. Tym razem Berserker stawił zdecydowanie większy opór Anglikowi, ale ostatecznie, po brutalnym, wyniszczającym boju ponownie został znokautowany. Tym samym Scott udowodnił, że jest najlepszym zawodnikiem wagi średniej w KSW i to właśnie na jego biodrach zawisł mistrzowski pas.
Konfrontacja z Mamedem Kahlidovem, byłym mistrzem wagi średniej, który zwakował pas w roku 2018 wydawała się być nieunikniona. Mamed wcześniej zdecydował się zawiesić karierę, ale ostatecznie wrócił specjalnie na walkę ze Scottem. I tak w grudniu roku 2019 Askham stanął w klatce KSW naprzeciwko legendy organizacji i polskiego MMA. Tym razem Anglik nie postawił na brutalne ataki, ale bardzo mądrze zdecydował się na przenoszenie starcia do parteru i kontrolowanie Mameda w tej płaszczyźnie walki. Plan na pojedynek okazał się strzałem w dziesiątkę i Khalidov ostatecznie musiał uznać wyższość rywala. Teraz jednak będzie chciał się zrewanżować i zdecydowanie wygrać z Anglikiem.
Mamed Khalidov ma za sobą trudny okres w karierze. Ostatni raz wygrał w roku 2017 kiedy to zmierzył się w boju dwóch mistrzów z Borysem Mańkowskim. Po tym zwycięstwie Mamed zdecydował się na kolejną super walkę, tym razem z mistrzem wagi półciężkie, Tomaszem Narkunem i po raz pierwszy od roku 2010 został pobity. Kilka miesięcy później doszło do rewanżu, ale i tym razem Mamed musiał uznać wyższość Narkuna. Po nieudanych próbach pokonania czempiona wagi półciężkiej, Mamed zawiesił swoją karierę na rok. W tym czasie borykał się z problemami zdrowotnymi i nie wiadomo było, czy jeszcze kiedyś powróci do klatki.
W końcu, w roku 2019 zdecydował się na powrót i podjął kolejne trudne wyzwanie w osobie Scotta Askhama. Przegrana z Anglikiem wywołała jednak u Mameda jeszcze większy głód walki i chęć pokazania, że pierwszy pojedynek był tylko wypadkiem przy pracy. Teraz Khalidov zapowiada, że musi coś sobie udowodnić i że pokaże nową jakość w klatce. Czy jednak uda mu się wrócić na drogę zwycięstw? Scott Askham jest pewny, że ponownie pokrzyżuje plany Mameda.
Mamed Khalidov to nie tylko żyjąca legenda MMA, ale cały czas jeden z najlepszych i najniebezpieczniejszych zawodników kategorii średniej. W ciągu całej, bogatej kariery, tylko cztery z jego trzydziestu czterech wygranych bojów zakończyło się na kartach sędziowskich. Pochodzący z Olsztyna zawodnik jest niebezpieczny w każdej płaszczyźnie walki, równie skutecznie potrafi nokautować swoich rywali, jak i zmuszać ich do poddania, a jego niezwykle bogata kariera, trwająca od roku 2004 przemawia do wyobraźni.
Czy podczas gali KSW 55 Mamed powróci na drogę zwycięstw i ponownie pokaże swoje unikatowe umiejętności? A może Scott Askham ponownie zatrzyma byłego mistrza i pas pozostanie na jego biodrach? O wyniku tej konfrontacji przekonamy się już 10 października.
Zobacz także: Zobacz wszystkie walki Scotta Askhama w federacji KSW [WIDEO]
źródło: KSW