Kameruńczyk Francis Ngannou wystąpił niedawno w programie Ariel Helwani’s MMA Show. Głównym tematem rozmowy była oczywiście domniemana walka „Predatora” z Jonem Jonesem.
Od dłuższego czasu spekulowało się o przejściu Jona Jonesa do królewskiej kategorii i potencjalnym zestawieniu z nad wyraz silnym Francisem Ngannou.
Zobacz także: Jon Jones o walce z Francisem Ngannou: Nie mam już nic do udowodnienia w półciężkiej
Ten hipotetyczny pojedynek przechodził przez kilka faz, jednak finalnie zatrzymał się na słowach, które prezes UFC, Dana White powiedział portalowi ESPN.
Zobacz także: Nie widzę tego, aby ten pojedynek się odbył – Dana White o walce Jona Jonesa z Francisem Ngannou
Teraz Kameruńczyk, w rozmowie z Arielem Helwanim potwierdza, iż na dzień dzisiejszy, do starcia nie dojdzie.
Wydaje mi się, że od ostatnich słów prezesa UFC, sprawy z tym związane nie poszły do przodu. W którymś momencie naprawdę myślałem, iż do tego pojedynku dojdzie, ale tak się nie stanie. Gdzieś to utknęło, więc zobaczymy, co będzie dalej.
Francis zapytany o to, czy zawalczyłby z Jonesem za takie same pieniądze, jak z Jairzinho Rozenstruikiem, stanowczo zaprzeczył.
Nie, nie, nie, k*rwa, nie. O czym ty mówisz? Bądźcie pewni, że to się nie wydarzy.
Według „Predatora”, pojedynek z Jonesem byłby czymś niesamowitym, jednak największa organizacja na świecie nie jest tym po prostu zainteresowana.
Może planują to zrobić w przyszłości, ale póki co, nawet o tym nie myślą. UFC doskonale wie, że chcieliśmy tej walki, bo mówiliśmy o tym conajmniej od roku. Kiedy przeprowadzano ze mną wywiady, czy podczas rozmów z fanami, ktoś zawsze pytał o zestawienie z Jonesem. Próbowałem tego unikać, ale to zawsze jakoś samo wychodziło.
Sam fakt, iż ludzie pytają go o zestawienie z „Bonesem”, a nie z czołowymi zawodnikami kategorii ciężkiej może sugerować, że ten pojedynek byłby czymś naprawdę dużym.
Ludzie przeważnie pytają mnie o walkę z Jonesem, a nie ze Stipe, czy „DC”. (…) Oczywiście chcę walczyć z mistrzem, ale chyba wszyscy się zgodzą, iż starcie z Jonem jest czymś ogromnym, znacznie większym niż z Miociciem.
33-latek sam nie wie, jak aktualnie wygląda jego pozycja w królewskiej kategorii. Przez pandemię, sytuacja w najwyższej dywizji zdaje się być zamrożona, ponieważ czempion, Stipe Miocic ma po raz kolejny zmierzyć się z Danielem Cormierem, ale wciąż nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Z tego właśnie powodu, „Predator” jest otwarty na potencjalny bój, z jednym z najlepszych fighterów na świecie.
Źródło: YouTube/ESPN MMA