11 maja Mateusz Rębecki w brutalny sposób po raz pierwszy przegrał pod sztandarem UFC. Do porażki kolegi odniósł się teraz Mateusz Gamrot. „Trzeba wyciągnąć wnioski i trochę gameplan zmienić, żeby nie za wszelką cenę chcieć skończyć walkę w pierwszej rundzie” – komentuje. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Mateusz Rębecki (19-2) przebojem wdarł się do największej organizacji MMA na świecie. Po trzech pewnych wygranych przyszedł czas na rywalizację z doświadczonym Diego Ferreirą (19-5), która miała być przepustką do jeszcze większych wyzwań. Choć początkowo „Chińczyk” bardzo dobrze sobie radził, już od drugiej rundy zaczął opadać z sił, a szala zwycięstwa wyraźnie zaczęła przechylać się na stronę Brazylijczyka. Polak ostatecznie upadł pod naporem ciosów rywala, a sędzia przerwał potyczkę dosłownie 9. sekund przed ostatnim gongiem.

Zobacz także: UFC St. Louis: Ferreira ubija Rębeckiego! [WIDEO]

Do ostatniej przegranej Rębeckiego ustosunkował się teraz aktualnie najwyżej sklasyfikowany polski zawodnik wagi lekkiej i klubowy kolega z American Top TeamMateusz Gamrot (24-2). Swoimi przemyśleniami podzielił się z Arturem Mazurem w ramach wywiadu dla Klatka po klatce.

Po prostu przeliczył się kondycyjnie. Pierwsza runda była super… Szkoda tylko, że jednym ciosem chciał urwać głowę Ferreirze i przez to stracił dużo wytrzymałości. W drugiej i trzeciej rundzie pokazał niesamowity charakter do samego końca, ale walczył sam ze sobą praktycznie i z Diego Ferreirą, więc ta batalia nie mogła się udać. Po prostu trzeba wyciągnąć wnioski i trochę gameplan zmienić, żeby nie za wszelką cenę chcieć skończyć walkę w pierwszej rundzie, tylko gdzieś wycyrklować tę kondycję na trzy rundy. Myślę, że gdyby inaczej rozłożył siły, to by wygrał. A tak to włożył całego siebie w pierwszą rundę, nie udało się skończyć… Ferreira niesamowicie doświadczony, przez wiele lat w rankingu, bardzo mocny zawodnik. Sam nawet jak oglądałem, to słyszałem amerykańskich komentatorów, gdzie mówili, że Ferreira zdawał sobie sprawę, że „Chińczyk” jest bardzo agresywny i mocny w pierwszej rundzie, ale później ucieka mu ta kondycja i po prostu chciał to przetrzymać, a później się odpalić i też tak to wyglądało.

podsumował.

Źródło: YouTube/Klatka po klatce, fot. Josh Hedges/Zuffa LLC, Chris Unger/Zuffa LLC