Decyzja Mariusza Pudzianowskiego o wycofaniu się z KSW 100 wzbudziła spore zaskoczenie i mnóstwo komentarzy w sieci. Wiele osób nie gryzie się w jezyk i szydzi z popularnego „Pudziana”.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Jak Was informowaliśmy już 2 dni temu, Mariusz Pudzianowski zrezygnował z walki na jubileuszowej gali KSW 100 w Gliwicach. Jako bezpośredni powód swojej absencji na najważniejszym wydarzeniu organizacji o lat podał stan zdrowia. „Spokojnie, nie mam kontuzji, nadal będę trenować, tylko muszę na krótki czas zwolnić obroty. Sami widzieliście na moich filmikach, że nie było taryfy ulgowej…” napisał „Pudzian” na swoim profilu na Facebooku. 

Jego decyzja spowodowała spore poruszenie w środowisku MMA i stała się przyczyną wielu drwin pod adresem byłego strongmana. Nie oszczędzał go potencjalny rywal Łukasz Parobiec, a teraz również organizacja, w której „GOAT” zbudował swoją popularność. Oto, jak Gromda skomentowała wypadnięcie Pudzianowskiego z KSW 100:

„Cierpliwy i kamień ugotuje… ale twardych jaj nie wyhoduje. Albo jesteś twardym draniem i pasujesz do tej gry albo nie. Proste.”

czytamy na profilu organizacji walk na gołe pięści.

Gwiazdor Gromdy usilnie dopominał się o uwagę Pudzianowskiego przez wiele ostatnich tygodni. Wedle doniesień, to właśnie on był brany pod uwagę jako jeden z trzech potencjalnych rywali dla „Pudziana” na KSW 100. Negocjacje z organizacją w tej sprawie prowadził w imieniu Parobca znany ze swej skuteczności manager – Artur Ostaszewski. Nic jednak nie wskórał.

Gala KSW 100 odbędzie się 16 listopada w PreZero Arenie Gliwice. Napakowaną świetnymi sportowymi zestawieniami kartę walk uwieńczy main event, w którym udział wezmą: legendarny Mamed Khalidov oraz niepokonany mistrz wagi półśredniej – Adriana Bartosińskiego.