Israel Adesanya chciałby zawalczyć z Jonem Jonesem. Motywacją dla Nigeryjczyka wcale nie jest pas mistrzowski dywizji półciężkiej, ale pokonanie Amerykanina dla samosatysfakcji. „The Last Stylebender” wspomina także jeszcze jednego fightera, z którym mógłby się zmierzyć.
W rozmowie z MMA Junkie, Israel Adesanya przyznał, że dałby radę stanąć do walki z takimi zawodnikami jak Jon Jones, czy Stipe Miocic. Nigeryjczyk zaznaczył także, iż dopóki popularny „Bones” nie zaczepił go, ten nawet nie rozważał skrzyżowania z nim rękawic.
Zanim nie przywołał mojego nazwiska, to nawet o tym nie myślałem – potem dotarło do mnie o co mu chodzi. Widzę, gdzie przeznaczenie układa postaci w moim życiu. Więc tak, ta walka byłaby naprawdę wielka, ale mój trener uważa, że tego nie potrzebuję, bo wolałby, abym zawalczył z kimś takim jak Stipe Miocic.
„The Last Stylebender” wydaje się być bardzo pewnym siebie. Obecnego mistrza wagi średniej nie przerażają zarówno warunki fizyczne, jak i umiejętności czempionów wyższych dywizji.
Nie boimy się nikogo. Przecież mówimy o Stipe. Tutaj nie chodzi o strach, ale mój szkoleniowiec po prostu twierdzi, że Jones jest g*wnem. Nie chce dać szansy zmierzenia się ze mną komuś takiemu jak ten j*bany k*tas.
Kontynuując, Adesanya powiedział jednak, iż w przyszłości chciałby skrzyżować rękawice z „Bonesem”, niezależnie od tego, czy ten nadal będzie dzierżył pas mistrzowski kategorii półciężkiej.
To naprawdę nie jest ważne dla mojego dziedzictwa, ale chcę tego pojedynku i go dostanę – niezależnie, czy on będzie mistrzem, czy nie. Nawet jeśli straci tytuł, ja nadal będę chciał go dorwać i skopię mu d*psko.
Konflikt pomiędzy sportowcami zdaje się zaostrzać, także bardzo prawdopodobne, że na jego rozwiązanie będziemy musieli poczekać aż do domniemanego starcia.
Zobacz także: Dana White przyznaje, który nokaut w UFC jest jego ulubionym
Źródło: MMAjunkie