Przy blisko trzydziestu zawodowych walkach, Khabib Nurmagomedov przyjął ciosy od wielu fighterów, których specyfika znacznie się od siebie różniła. Pozostawo jednak pytanie – który z nich uderzał najmocniej? Odpowiedź na to znajdziemy w audycji, prowadzonej przez Mike’a Tysona. 

Patrząc na same starty pod sztandarem UFC, już tam Dagestańczył rywalizował z kilkoma bardzo dobrze ułożonymi pięciarsko zawodnikami. Edson Barboza (22-9), Justin Gaethje (22-3), Dustin Poirier (28-6), Conor McGregor (22-6), Michael Johnson (19-17) – to tylko kilku z przeciwników, których pokonywał. Wśród wyżej wymienionych fighterów, znalazł się także ten, który zdaniem Dagestańczyka uderzał najsilniej. Mowa tutaj o jego ostatnim występie przed zawieszeniem rękawic na kołku, kiedy to stanął w szranki z „Highlightem”.

Uderzenie Justina Gaethje’ego odczuwałem tak, jakbym zderzył się z ciężarówką. Nikt nie bił mnie mocniej od niego. Jego kopnięcia, proste, sierpowe, podbródkowy… Ale pozwalałem mu na to. Kiedy wchodziłem do klatki, pomyślałem sobie: 'Okej, zaciągnę go na głębokie wody. Dam mu się zmęczyć w stójce, po czym go obalę i skończę w parterze’.

Zobacz także: „Napisał to, będąc pijanym” – Nurmagomedov o usuniętym wpisie McGregora

Wybór ten raczej nikogo nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę ilość skończeń, jaką Gaethje ma na swoim koncie. Amerykanin słynie ze swojej siły – mówi się o tym po każdym jego pojedynku. Kiedyś dość dobrze przyjęło się stwierdzenie, że dźwięk po jego ciosie jest podobny do tego, który niesie się po uderzeniu kija baseballowego. Jedno jest pewne – jego najbliższy oponent, Michael Chandler (22-6) będzie musiał uważać, by ich unikać, aby nie doświadczyć tego, o czym wspominał Khabib Nurmagomedov (29-0).

Źródło: YouTube/Hotboxin’ with Mike Tyson