Podczas UFC Vegas 71 nie brakowało efektownych skończeń. Wydawało się, że Bobby Green dołączy do grona zwycięzców gali pokonując Jareda Gordona, ale ostatecznie werdykt był nie w smak wszystkim.
„King” narzucił presję od początku pojedynku. Amerykańska batalia nabierała tempa. W pewnym momencie Green skrócił dystans, chcąc trafić łokciem. Wydawało się, że dopiął swego. Rywal padł na matę i uległ ciosom bitym z góry.
Komentatorzy będący przy oktagonie dostrzegli coś, co wielu osobom umknęło – możliwe zderzenie głowami.
https://twitter.com/hokage_mma/status/1649933169150369794
Odtworzenie powtórki pozwoliło rozstrzygnąć sytuację. Walka została uznana za nieodbytą.
Celebrujący wiktorię Bobby Green musiał pogodzić się z takim obrotem spraw, ale nie przyszło mu to łatwo.
Podczas spotkania z dziennikarzami po gali nie przebierał w słowach:
Welp, that might be the last time I ask Bobby Green about his feelings #UFCVegas71 pic.twitter.com/BhFN6H1mh9
— Amy Kaplan (@PhotoAmy33) April 23, 2023
„Je*ać to, niech emocje wezmą górę. „Je*ać, je*ać, je*ać. Kumam, kumam, zderzyliśmy się je*anymi głowami. Próbowałem wejść z łokciem, a on się nadział głową i jakoś do tego doszło, ale nadal się ku*wa ruszał. Szedł po pie*dolony trójkąt.
Spie*doliłem z trójkąta i dalej się dobrze kulał. Dopiero po tym, kiedy skopałem mu dupę – wtedy był roz*ebany. Do tego momentu był świadomy. Oni [UFC] chcą mnie oskubać z pieniędzy, to mnie doprowadza do szału. Potrzebuję tych pieniędzy.”
Dla Greena byłby to powrót na zwycięskie tory po ostatnich nieudanych pojedynkach z Drew Doberem i Islamem Makhachevem.
Całe wyniki gali można sprawdzić [TUTAJ].
źródło: twitter / AmyKaplan