Jeden z najlepszych zawodników wszech czasów – Jon Jones przechodzi teraz do dywizji ciężkej, by tam dalej budować swoje dziedzictwo.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Nie jest tajemnicą, że Jon Jones (26-1) nie miał ostatnimi czasy najlepszych relacji z szefostwem UFC. Każdego dnia mogliśmy obserwować jak ten konflikt ewoluuje. Coraz to nowsze uszczypliwości pojawiały się zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Relacje te najwyraźniej diametralnie się zmieniły, bowiem prezes amerykańskiego giganta – Dana White opowiedział w wywiadzie z portalem BT Sport, że jego ostatnie rozmowy z popularnym „Bonesem” były wręcz idealne.

Próbuję sobie przypomnieć, jak długo Jones jest w UFC. To już chyba ponad dziesięć lat, a jakiś tydzień temu odbyłem z nim najlepszą rozmowę w historii. Jest gotowy do powrotu. 

Wciąż nie wiadomo, kto mógłby być jego pierwszym rywalem w królewskiej kategorii. On sam zapewne życzyłby sobie od razu mistrzowskiego boju z tamtejszym czempionem, Stipe Miocicem (20-3), jednakże White nie ma wątpliwości – taki scenariusz po prostu nie wchodzi w grę.

Nie przeskoczy Francisa Ngannou, żeby od razu walczyć o pas. Jeszcze nie wiem, jak to rozegramy, ale pracujemy nad tym.

Zobacz także: Karlos Vemola vs. Alex Lohore walką wieczoru na OKTAGON 20 w Brnie

Uważany za jednego z najlepszych zawodników w historii Jones sam mówił, że jego ostatnie pojedynki nie wyglądały najlepiej. Spowodowane było to brakiem motywacji. Zapewniał jednak, że ponownie dostarczają mu jej przeciwnicy występujący w dywizji ciężkiej. Prezes UFC po odbyciu tej krótkiej rozmowy z nim, również jest przekonany o tym, iż w najcięższej kategorii będziemy mogli obserwować kolejne, świetne wydanie Amerykanina.

Jest podekscytowany czekającymi na niego wyzwaniami i możliwością ugruntowania swojej pozycji najlepszego w historii.

Były mistrz dywizji do 93 kg po raz ostatni widziany był w oktagonie UFC w lutym bieżącego roku. Na gali z numerem 247 skrzyżował rękawice z Dominickiem Reyesem (12-2) i po pięciorundowym boju, ostatecznie zgarnął jednogłośną decyzję sędziów.

Źródło: YouTube/BT Sport