Już wkrótce będzie miało miejsce kolejne wydarzenie spod sztandaru największej organizacji MMA na świecie. Cały event zwieńczy pojedynek na szczycie dywizji ciężkiej, pomiędzy Curtisem Blaydesem a Derrickiem Lewisem.
Jeden z bohaterów walki wieczoru nadchodzącej gali UFC, Curtis Blaydes (14-2), podczas wirtualnego media dayu podzielił się swoją obiekcją odnośnie najbliższego starcia. Amerykanin zdaje się być bardzo pewny siebie, bo uważa, iż jego rywal ma tylko siłę – a na niego może się to okazać zbyt mało.
Jesteśmy „ciężkimi” – siła jest od nas wymagana. Nie jestem pod dużym wrażeniem. Czy rozumiem, iż on ją posiada? Tak. Wiem, że będzie próbował jednym ciosem urwać mi głowę? Tak. Właśnie to czyni go przewidywalnym. On w ogóle nie używa ciosu prostego. Słabo się porusza. Jak uderza, to się odsłania, co jest wręcz idealne dla mnie, by wykorzystać te wszystkie luki.
„Razor” przystępuje do tego pojedynku zbudowany czterema zwycięstwami z rzędu. Ostatni raz zameldował się w klatce, podczas czerwcowego wydarzenia, gdy stanął w szranki z Rosjaninem, Alexandrem Volkovem (32-8) i pewnie pokonał go na pełnym dystansie.
Derrick Lewis (24-7) zaś znajduje się na fali trzech wygranych z kolei. Swój ostatni pojedynek stoczył w sierpniu bieżącego roku, gdy już w 2. rundzie rozbił bardzo doświadczonego fightera, Alexeya Oleinika (59-14-1).
Zobacz także: UFC on ESPN 18: Blaydes vs. Lewis – karta walk. Gdzie i jak oglądać?
Źródło: MMAjunkie