Jim Miller powróci do oktagonu już 16 października, by na gali UFC Vegas 40 udowodnić, że ma w dywizji lekkiej jeszcze wiele do powiedzenia. W wywiadzie przed walką zapewnia, że wbrew plotkom nie myśli o emeryturze.
W swoich dwóch ostatnich walkach odniósł porażki kolejno z Vincem Pichelem oraz Joe Soleckim, jednak zaznacza, że nie chce by te niepowodzenia zwiastowały koniec jego kariery. 38-latek ma stanowcze stanowisko w tej sprawie:
Jak na mój wiek, jestem już stary w dywizji lekkiej, ale myślę, że w tej sprawie jedyną odpowiednią reakcją jest docenienie takiego stanu rzeczy, a nie usilne posyłanie mnie na emeryturę.
Dodaje też:
Myślałem nad tym na poważnie w 2016 roku, gdy z moim zdrowiem było naprawdę kiepsko. Obiecałem sobie wtedy, że nie będę robił niczego wbrew sobie i tego się trzymam. Po sobocie nic się nie wydarzy, gwarantuję to wam.
W swojej najbliższej walce Miller zmierzy się z Erickem Gonzalezem, dla którego będzie to debiut w największej organizacji MMA na świecie.
źródło: mmajunkie.usatoday.com