Często zapominamy, że zawodnicy to również ludzie, którzy poza klatką mają swoje problemy, trudności, spotykają się z nieuczciwością i bywają wykorzystywani przez innych do własnych celów.  

W obszernej rozmowie z portalem Po Gongu Joanna Jędrzejczyk zdradziła nieco więcej na temat swojego prywatnego życia, niż mówi zazwyczaj w wywiadach dla branżowych mediów. Opowiedziała między innymi o tym, dlaczego rozstała się ze swoim ostatnim managerem. Zapytana o to, czy na swojej zawodowej drodze spotkała wiele osób, które zmieniły się pod wpływem pieniędzy, powiedziała:

Spotkałam. Jestem po rozstaniu z narzeczonym. Mój manager ukradł mi pieniądze, a to była bardzo bliska mi osoba. Od roku zaczęłam korzystać z tego, co osiągnęłam. Ktoś do mnie powiedział: Aśka, osiągnęłaś tak dużo i nawet nie cieszysz się sukcesami. Wcześniej nawet nie korzystałam z zarobionych pieniędzy. Chciałam się dzielić dobrem. Udzielałam się bardzo mocno charytatywnie. Ludzie nie wiedzą, że kupowałam łóżka do szpitali, pomagałam dzieciom. Jestem wdzięczna Bogu za wszystko, co mam.

przyznała JJ i dodała również, że w ostatnim czasie zrobiła porządki w swoim otoczeniu, pozbywając się „sępów”:

(…) Masa ludzi była ze mną, gdy osiągnęłam sukces, ale też bardzo dużo osób przez to straciłam. Więcej niż po przegranej, ci ludzie nagle się rozpłynęli. Odeszli ode mnie, bo mieli pretensje, że nie miałam czasu się z nimi spotykać, pójść na imprezę czy zjeść kolacji, bo byłam na wiecznej diecie.

Przy okazji tej rozmowy Asia opowiedziała, jak wyglądały rozmowy kontraktowe z UFC i okazało się, że zdecydowanie nie mogła w nich opierać się na osobie swojego managera.

Miałam dwie grupy managerskie, ale zawiodłam się na niektórych osobach. Ludzie myślą, że z Jędrzejczyk jest coś nie tak, bo po raz trzeci czy czwarty zmienia menedżera. Chodzi o to, że nie pozwolę się okradać i wykorzystywać. Nie będę płaciła ludziom za coś, czego nie robią. Miałam menedżera, do którego mówiłam, że czas negocjować walkę lub renegocjować kontrakt, a on odpowiadał: ty idź to zrób, bo Dane White ciebie bardziej lubi. No kurde, jestem zawodniczką, to nie moja działka. Dana mi kiedyś powiedział, w dość ostrych słowach, że nie przepada za moim managerem. Cytuję: „Powiedz mu, żeby się pierd****. Negocjujmy bez niego”. Tak zrobiliśmy. Nie było łatwo, bo dochodziło do tego, że przeklinaliśmy na siebie, były burze z piorunami, ale dogadywaliśmy się. Od pół roku jestem związana z grupą Ballengee Group z niesamowitą Jenniffer Goldstein, która jest dla mnie wzorem do naśladowania. Niesamowita pani prawnik, manager, z którą współpracuję przez wiele lat. Ona jest dla mnie wyznacznikiem kobiety sukcesu. Jeżeli chodzi o elokwencję, zachowanie i bycie bizneswomen, to chciałabym być w kilku procentach taka jak ona. Teraz Ballengee Group będzie negocjować moje kontrakty, ale chcę lecieć do Las Vegas na wspólne spotkanie z szefem UFC i moją grupą.

podsumowała.

Zobacz także: Jestem od niej po prostu lepsza – Joanna Jędrzejczyk o Weili Zhang

źródło: Po Gongu