Głos na temat sobotniego, szybkiego nokautu Francisa Ngannou (14-3) na Juniorze dos Santosie (21-6) w Minneapolis zabrał popularny komentator organizacji UFC – Joe Rogan.
W ubiegłą sobotę, na gali UFC w Minneapolis – Francis Ngannou zaliczył kolejny, trzeci z rzędu błyskawiczny nokaut. Tym razem ofiarą jego pięści padł były brazylijski mistrz kategorii ciężkiej – Junior dos Santos. Starcie na swoim podcaście skomentował Joe Rogan.
Straszną rzeczą jest to, że on go właśnie podłączył. Podłączył go, wstrząsnął nim, powalił na deski, trzaskał po głowie i Junior nawet nie mógł się ruszyć. Po prostu tam leżał i przyjmował ciosy i walka została szybko przerwana. To było w 100% prawowite przerwanie.
Komentator stwierdził, że dos Santos zaczął bardzo dobrze pojedynek, ale dzieląc oktagon z Francisem Ngannou nie ma miejsca nawet na najmniejszy błąd.
Junior miał dobry start, kiedy okopywał nogę Ngannou. Zwłaszcza dolne partie nogi, naprawdę jest szansa rozj*bać przeciwnika w ten sposób. Wytrąca cię to z równowagi i naprawdę może cię to rozpie*dolić. Potrafi bardzo schrzanić Twoją ruchliwość. I jeśli taki był zamiar, jeśli chciał zepsuć jego ruchliwość, wprawić go w delikatne zakłopotanie i sprawić, że miałby trudności w odpowiednim poruszaniu się, właśnie wtedy mógł otworzyć sobie drogę na doskoczenie do niego z ciosami. Problemem jest to, gdy obaj są nienaruszeni. Francis jest większy i konsekwencje jego ciosów są dużo poważniejsze. Jeśli Francis cię uderzy, idziesz spać. Nieważne, kim jesteś.
Fragment podcastu, w którym padają przytoczone słowa znajduje się do przesłuchania poniżej.