John Dodson (20-10) i TJ Dillashaw (16-4) po raz pierwszy spotkali się w 2011 roku przy okazji 14 sezonu The Ultimate Fighter. Wtedy Dodson był członkiem drużyny Mayhema, podczas gdy Dillashaw należał do drużyny Bispinga.

W finale dywizji koguciej Dodson w niespełna dwie minuty przez TKO zwyciężył z przyszłym mistrzem UFC. Sześć lat później zmierzył się z Marlonem Moraesem (22-5), który w tym czasie dopiero budował swoją pozycję w organizacji. Podczas UFC Fight Night 120 Dodson przegrał pojedynek przez nie jednogłośną decyzję sędziowską. Zawodnik nie zgodził się wtedy z takim wynikiem.

Teraz ma na oku zarówno Dillashawa jak i Moraesa, i nie ukrywa, że z chęcią stanąłby z nimi do rewanżu:

Pokonam TJ’a, a wtedy pójdę po Marlona, ponieważ on bardzo dużo mówi, mówi, że nie chce walczyć z TJ’em, ponieważ uważa, że ten nie zasługuje na pojedynek. Ale gdy przypomnę sobie tę walkę, Marlon mnie nie pokonał. To ja go obaliłem w pierwszej rundzie i kontrolowałem przez całe starcie. On doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Jak na razie najbliższym rywalem Dodsona jest Petr Yan (11-1), z którym spotka się na UFC w Pradze już tego wieczoru.

źródło: bjpenn.com