20 lipca, na gali UFC w San Antonio dojdzie do walki pomiędzy Gregiem Hardym (4-1) i Juanem Adamsem (5-1). Jak się okazuje – w pojedynku pojawi się zła krew, przynajmniej ze strony tego drugiego.
Do niedawna, obaj zawodnicy – Greg Hardy i Juan Adams byli niepokonani, wszystkie zwycięskie pojedynki rozstrzygając przez szybkie nokauty. Aktualnie – sprawa wygląda nieco inaczej. Hardy wprawdzie jest po zwycięstwie, ale nieskazitelny rekord uległ zepsuciu za sprawą nielegalnego kolana, którym potraktował znajdującego się w parterze, Allena Crowdera. Walka skończyła się dyskwalifikacją Hardy’ego i jego porażką.
Juan Adams natomiast, na gali w Ottawie po niesamowicie nużącym i nieefektownym pojedynku został w nudny sposób wypunktowany przez Arjana Bhullara. W czasie, gdy fani oglądający ten pojedynek zapewne usnęli, zero z rekordu po stronie porażek Adamsa – uciekło.
W wywiadzie dla bloodyelbow.com – Adams wyjaśnił, dlaczego tak bardzo zależało mu na pojedynku z byłym, kontrowersyjnym zawodnikiem futbolu amerykańskiego.
Ludzie będą mi dziękować za wywalenie go z UFC, to po pierwsze. Po drugie, każda osoba w Ameryce chce, żebym skopał Hardy’emu dupsko.
wyjaśnił Juan Adams, dodając:
Wiecie, to zabawne, jedna z jego byłych dziewczyn napisała do mnie na Instagramie, że ma nadzieję, że skopię mu dupę. Każdy, kto nie ma urojeń – oczekuje, że to ja wygram. Nikt nie chce, aby to on zwyciężył. To tyle.
The Kraken kontynuował…
Szczerze, nie oczekiwałem, że Greg Hardy kiedykolwiek będzie chciał ze mną walczyć. Doszedłem do wniosku, że to tylko łatwy cel, żeby się z niego śmiać, nie sądziłem, że rzeczywiście zaakceptuje walkę. Nie sądziłem, że UFC da mu tę walkę, myślę, że chcą go chronić przez jakiś dłuższy czas, a ja nie spodziewałem się, że dostanę tę walkę po porażce. Zwyczajnie, gdy przegrasz pojedynek, wiadomo, że nie możesz oczekiwać tego, co chcesz dostać od firmy. Zatem jest dobrze, będzie na mnie duża presja, bo gadałem sporo bzdur, ale jestem na to gotowy.
Adams – zapytany o to, co chciałby przekazać swojemu najbliższemu rywalowi, rzekł krótko i dosadnie:
Pie*dol się!
kontynuując – na zakończenie dodał:
Wielu ludzi od początku nas do siebie porównywało, z tym że ja przez większość swojego życia robiłem dobre uczynki. Nigdy nie byłem aresztowany, nie robiłem takich gównianych akcji, jak on i porównywanie mnie do kogoś z taką przeszłością – z kimś, kto był aresztowany za bycie pod wpływem kokainy, za przemoc domową – bez względu na to, czy został skazany, czy nie, był aresztowany – to było porównanie, które mnie bardzo martwiło.
źródło: bjpenn.com