Julianna Pena na UFC 265 miała zawalczyć z Amandą Nunes. Starcie nie doszło do skutku, ponieważ u mistrzyni dwóch dywizji wykryto COVID-19. Z tego względu Pena wyszła z propozycją, by zorganizować pojedynek o pas tymczasowy.
Po odwołaniu starcia Nunes vs. Pena, ta druga na konferencji prasowej przed galą, na której miała wystąpić, spytała Danę White’a, kiedy dostanie szansę na walkę, skoro mistrzyni pozostaje niedysponowana. Prezes UFC miał dla niej tylko jedną odpowiedź – zawalczy niedługo.
Pena przyznała, że taki obrót spraw ogromnie ją frustruje, ponieważ włożyła całe serce w przygotowanie do mistrzowskiej walki. Stwierdziła również, że jeśli Nunes nie spieszy się do obrony jej tytułu w dywizji koguciej, sama widzi tylko jedno sensowne rozwiązanie:
Jeśli nie zdecyduje się zawalczyć do grudnia, miną dwa lata od kiedy broniła swojego pasa w kategorii do 135 funtów. Musimy nadawać tempo. Znajdźmy dziewczynę, która jest gotowa na takie wyzwanie i zawalczmy o pas tymczasowy. A kiedy ona (Amanda Nunes) będzie gotowa, by wrócić, będzie mogła spróbować wyrwać ten pas z moich zimnych, martwych palców.
Nunes podobno czuje się już na tyle dobrze, że wróciła do treningów w klubie American Top Team. Według właściciela klubu – Dana Lamberta Brazylijka chciałaby powrócić do oktagonu jeszcze przed końcem tego roku. White miał też dodać, że w takim wypadku Pena może liczyć na to, że wciąż jest brana pod uwagę, jako jej przeciwniczka.
źródło: Twitter/Marc Raimondi, mmajunkie.usatoday.com