Pomimo przewagi liczebnej kibiców swojego rywala, Patryk Kaczmarczyk udowodnił zgodnie ze słowami piosenki na wejście, że to jest jego kawałek podłogi. Wziął sprawy w swoje ręce i zrealizował w pełni plan taktyczny, nad którym czuwał trener Gierman Anfinogienow.

Patryk Kaczmarczyk (11-2) zebrał ogromne gratulacje ze środowiska MMA. Niewiele osób spodziewało się, że na pełnym dystansie może on wypunktować Daniela Rutkowskiego (16-4) uznawanego za dużego faworyta tego starcia. Plan na walkę okazał się prawdziwym majstersztykiem, a jego genezę omówił w gościnnym udziale w programie MMA Studio:

Wszystkie kolana latające, prawa noga, to wszystko wymyślił trener Gierman, on to ustawiał. Żałuję trochę, że nie ma kamery z maty rozgrzewkowej w KSW, bo to było idealne. Robiłem tę akcję setki razy na rozgrzewce. Jeszcze nawet na backstage zrobiłem lewy prosty, kuc i prawe kolano. Takie pokazanie, że chcę wejść w zwarcie, ale strzelam tym prawym kolanem, i to wchodziło w tej walce idealnie.

wyjaśnił.

Opowiedział również o ustawieniu przeciwnika, z którego wynikała taktyka:

Druga runda to potwierdziła, tam było bardzo dużo trafionych kolan. Widziałem tylko, że Daniel pochyla sylwetkę i idzie w przód, bo tam trochę jest czołgiem, gdzieś ta głowa w przód cały czas, bez sensu było bić ciosy sierpowe, te ciosy proste też czasami przelatywały koło głowy albo trafiały w czoło, dlatego idealne były techniki z dołu i też na prawy podbródek miałem polować, to kolano i prawy high kick, który też wszedł.

przyznał.

Zobacz także: Co z pasem KSW? „Dobry moment na rewanż z Ruchałą”

Zwycięzca walki wieczoru nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony ze swojej postawy i realizacji planu taktycznego. Najcenniejszy triumf w karierze kosztował Patryka kontuzję nogi, której nabawił się w drugiej rundzie podczas wyprowadzania jednego z kolan i może to wyłączyć go z treningów na jakiś czas.

autor: Kuba Kazuła

Źródło: YouTube/ ekogwarancjaSPORTS – program MMA Studio | fot. materiały prasowe KSW