Kto wie, czy swoimi niedawnymi roszczeniami finansowymi i groźbami zwolnienia z UFC Jon Jones nie otworzył puszki Pandory w najlepszej organizacji świata? Wczoraj najgorętszym kontem na Twitterze w świecie sportów walki był z pewnością profil kolejnej wielkiej gwiazdy – Jorge Masvidala, który również domagał się większych pieniędzy albo uwolnienia z kontraktu.
Statusu gwiazdy Masvidal dorobił się przede wszystkim dwoma ostatnimi walkami w zeszłym roku – w lipcu rozprawił się w zaledwie 5 sekund z Benem Askrenem, zostając autorem najszybszego nokautu w historii UFC, odtwarzanego wiralowo w sieci miliony razy, zaś w listopadzie, pokonując Nate’a Diaza, został pierwszym posiadaczem pasa o ogromnej wartości marketingowej – BMF (Baddest Motherf*cker – najgorszego sku*wiela). Czego w zamian za to domaga się popularny „Gamebred”? Jeden tweet rozwiązał worek z kolejnymi.
If I’m not worth it let me go @espn
— Jorge Masvidal UFC (@GamebredFighter) June 5, 2020
„Jeżeli nie jestem tego wart, pozwólcie mi odejść”.
Why make me fight for half of what I made on my last fight cause the other dude can’t draw?
— Jorge Masvidal UFC (@GamebredFighter) June 5, 2020
„Dlaczego mam bić się za połowę stawki, jaką zarobiłem w ostatniej walce, bo inny koleś może sobie losować?”
Don’t tell me about a pandemic when reports today show highest stock market has ever been. Everybody getting back to work and you buying an island. Stop playing us and the fans #theawakening
— Jorge Masvidal UFC (@GamebredFighter) June 5, 2020
„Nie mówcie mi o pandemii, jeżeli dzisiejsze raporty pokazują, że giełda miała najwyższe wskaźniki. Każdy wraca do pracy, a ty kupujesz wyspę. Przestań pogrywać z nami i z fanami. Obudźcie się”.
Zobacz także: Jorge Masvidal poirytowany negocjacjami z UFC
To oczywiście atak na szefa organizacji, który planuje część walk, zwłaszcza z udziałem zawodników spoza USA, przenieść na tajemniczą Fight Island. W kolejnych tweetach Masvidal wymienia swoje osiągnięcia, o których wspominam na początku i mówi, że nigdy nie wybiera sobie rywali i nie odmawia walk, a w zamian za to czuje się bardzo niedoceniany.
Masvidal był przymierzany do walki o pas kategorii półśredniej z Kamaru Usmanem, jednak Dana White deklaruje, że najbliższej takiego starcia jest dzisiaj Gilbert Burns po bardzo pewnym zwycięstwie nad Tyronem Woodley’em, dzięki czemu trafił na szczyt rankingu. Oczywiście na tapecie jest też rozwiązanie w klatce głośnego, medialnego konfliktu Masvidala z Covingtonem lub rewanż z Diazem, ale póki co brakuje konkretów w sprawie kolejnej walki reprezentanta American Top Team.
Źródło: Jorge Masvidal UFC/Twitter