Po efektownym zwycięstwie z Neilem Magnym (21-7) na UFC Night Night 140 w Argentynie, Santiago Ponzinibbio (27-3) jest głodny kolejnych wyzwań. Poza planami zdobycia pasa w dywizji półśredniej, którego posiadaczem jest Tyron Woodley (19-3), Argentyńczyk chciałby dopisać do rekordu zwycięstwa jeszcze z dwoma nazwiskami z rankingu pound-for pound.

Argentyńczyk powrócił w pięknym stylu, po 11 miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Było to już 7 zwycięstwo z rzędu, które uplasowało go na 7 miejscu w rankingu wagi półśredniej UFC. Już w wywiadzie po walce Santiago domagał się starcia o pas z Tyronem Woodley’em. W późniejszej rozmowie z MMA Junkie przedstawił na to kilka argumentów.

Tyron Woodley, w momencie kiedy dostał szansę walki o pas, miał na koncie 6 walk dla organizacji. Wygrał z nich 4, a 2 przegrał. Przegrał z Rorym MacDonaldem i potem miał dwie walki – dwie łatwe walki. Koscheck i ten drugi gość, a potem dostał walkę o pas. Bez przesady, to absurdalne!

Moje Walki są ekscytujące. On nie jest ekscytującym zawodnikiem. Ja otworzyłem nowy rynek w swoim kraju, powodując presję i oczekiwania. Wygrałem dla swoich rodaków – to coś na co Tyron nie jest gotowy. I nigdy nie będzie.

Ponzinibbio jest w 100% przekonany, że jeśli dojdzie do starcia z Woodley’em, to go znokautuje i zdobędzie tytuł. Póki jednak nie jest to możliwe, celuje w dwa inne nazwiska. Zależy mu na starciu z Conorem McGregorem (21-4) oraz Georgem St-Pierrem (26-2), ponieważ uważa, że łatwo wygra i zarobi na tym sporo pieniędzy.

Dajcie mi Conora, jestem lepszym stójkowiczem od niego. On jest naprawdę dobry w trash-talku i jest świetnym biznesmenem. Ale ja jestem lepszym wojownikiem. To co innego. Jestem lepszym strikerem, mam lepszy timing i większa siłę ciosu. Pokonam go, na pewno. Pokonam Conora, pokonam GSP – GSP jest stary. On jest dobrym człowiekiem, lubię go i jestem jego fanem. Ale jestem lepszy od niego i go pokonam. Jestem gotów na obydwu. 

Jeśli dostanę walkę z GSP, z pewnością go znokautuję. Znokautuję każdego w kategorii do 170 funtów jeśli tylko dostanę taką szansę.

Argentyńczyk mierzy wysoko, ponieważ Tyron Woodley znajduje się na 7 miejscu w rankingu pound-for-pound, a St-Pierre i McGregor odpowiednio na 6 i 8 miejscu. Jednak na starcie z którymkolwiek z nich prawdopodobnie przyjdzie mu jeszcze poczekać. Wcześniej powinien udowodnić swoją wartość mierząc się z kimś, z TOP 5 dywizji półśredniej.

 

źródło: bjpenn.com