O ile pojedynek pomiędzy Edmenem Shahbazyanem a Derekiem Brunsonem nie wywołał skrajnych emocji, o tyle wydarzenie je poprzedzające wznieciło spore zamieszanie.
Chodzi o wejście do oktagonu Edmena Shahbazyana. Młody zawodnik wyszedł do pojedynku z Derekiem Brunsonem, trzymając flagę Górskiego Karabachu. Zdarzenie to wywołało poruszenie w ambasadach na całym świecie.
W liście ujęto, że nielegalna organizacja to nic innego, jak wynik agresji militarnej ze strony Armenii i jednoznaczne stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie wsparcia integralności terytorialnej Azerbejdżanu. Zgodnie z regulaminem można demonstrować tylko i wyłącznie flagi przyjęte na arenie międzynarodowej, dlatego zwrócono się o podjęcie odpowiednich środków dyscyplinarnych wobec zawodnika, za próbę upolityczniania widowiska oraz wystosowano prośbę o unikanie takich przypadków w przyszłości.
mówi Leyla Abdullayeva, rzeczniczka służby prasowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu.
Jak podaje portal bloodyelbow, 20-letni pracownik UFC, który przyzwolił fighterowi pojawić się z chorągwią separatystów, został zwolniony.
Republika Górskiego Karabachu jest to państwo leżące na południu Kaukazu, jednak w rzeczywistości nie jest uznawane przez inne kraje. Jego powstanie bezpośrednio wiąże się z konfliktem na linii Azerbejdżan – Armenia, którego kulminacyjnym momentem była wojna trwająca 6 lat, uznawana za jedną z najpoważniejszych na terenie postradzieckim.
Zobacz także: Doniesienia: Yoel Romero wypada z pojedynku z Uriahem Hallem
Źródło: bloodyelbow.com