Pełna niespodzianek gala KSW 33 przeszła do historii. Mieliśmy sporo zaskakujących rozstrzygnięć, jednak wydaje się że ta świetna na papierze gala nie przebiła tej z „Wembley”. Czas rozbić KSW 33 na plusy i minusy.
Artur „Kornik” Sowiński – największy wygrany gali. Świetna dyspozycja „Kornika” który niesamowicie pewnie a zarazem widowiskowo pokonał faworyzowanego Klebera Koike Erbsta. Sowiński od początku narzucił swój styl, trafiał w stójce Erbsta. Koike miał kilka momentów, ciasno wpięte brabo czy też dosiad z którego zaatakował balachą, balachą która odklepała by każdego lecz nie „kornika”! Gumowe ręce Sowińskiego pozwoliły mu wykaraskać się z opresji i dociągnąć do decyzji sędziowskiej.
Ariane Lipski – tego się chyba nikt nie spodziewał, faworyzowana Kasia od początku nie radziła sobie z agresją w stójce Lipski. Ariane trafiała często i celnie, jej ciosy siały spustoszenie. Ariane dominowała od początku aż do momentu nokautu w drugiej rundzie. Świetny występ Ariane Lipski.
Aziz Karaoglu – król nokautu KSW? Nie był faworytem (znów) a mimo to wygrał z Falcao niesamowicie szybko. Jedyne co rzuca cień na to zwycięstwo to przerwanie (ale o tym za chwilę) jednak trzeba oddać Aziziowi że świetnie sie zaprezentował i wyrasta na miano pierwszego pretendenta do pasa mistrzowskiego.
Chlewicki vs. Kurczewski – walka przyjaciół którą aż miło był o oglądać! Pełen przekrój MMA, wszystkie płaszczyzny i wygrana „Saszy”. Kurczewski jednak tym pojedynkiem nie przyniósł sobie wstydu, a wręcz przeciwnie. „Kura” powinien dostać szybko walkę gdyż jego boje są naprawdę efektowne i dobre. Duże brawa za to starcie.
Karol Bedorf – do momentu nokautu wyraźnie przegrywał. Jednak wystarczył jeden błąd Michała by Karol to wykorzystał. Fenomenalne wysokie kopnięcie i było po zabawie. Świetnie do wykalkulował Bedorf usypiając Kitę. Z pewnością nokaut gali, a może i roku w Polskim MMA.
Materla vs. Khalidov – czemu minus? Chyba nawet najwięksi fani Mameda nie sądzili że tak to się skończy. Niedosyt, żal, niesmak. To się wyczuwa po tym pojedynku u większości osób z branży. Nie chcę umniejszać tutaj Mamedowi, świetny nokaut jednak sama walka rozczarowała, miała być wojna a było 30 sekund. Nie po to tyle lat czekaliśmy na tę walkę. Gdyby Materla wygrał tak szybko także bym czuł to samo.
Bieńkowski vs. Wawrzyniak – dobre 3 minuty walki, później pływalnia. Obaj nie mięli kondycji, Wawrzyniak „prądu” pozbył sie po 3 minutach, był bez sił, wyłapywał sporo ciosów na głowę. Bieńkowski mając rywala na widelcu kilkukrotnie nie umiał go skończyć. Walka która nie porwała, była po prostu słaba.
Tomasz Bronder – Który to już błąd szefa sędziów KSW? Mam na myśli przerwanie w walce Falcao – Karaoglu. Brazylijczyk został trafiony, jednak bronił się, trzymał szczelną gardę, gardę na którą wszystkie ciosy lądowały. NA KSW 32 kontrowersją było przerwanie w walce Mariusza Pudzianowskiego. Wydaje się że 4 gale w roku to za mało by być dobrym sędzią.
Katarzyna Lubońska – „chyba” nie będzie następną Karoliną Kowalkiewicz. Brutalna weryfikacja Kasi, przegrana w bardzo słabym stylu przez nokaut nie wróży najlepiej. Kompletnie nie rozumiem gameplanu. Zamiast przenosić walkę do parteru to Lubońska wdała sie w bójkę w której była skazana na porażkę. Miejmy nadzieję że Kasia wyciągnie wnioski i w kolejnym boju w KSW wygra.
Foto: KSW