Przed nami jedna z najbardziej wyrównanych kart walk spod szyldu KSW. Jeśli potrzebujesz wsparcia – oto jesteśmy! Zapraszamy na naszą analizę potencjalnego przebiegu wszystkich starć KSW 64 ze szczególnym naciskiem na najbardziej interesujące pojedynki. A jeśli chcecie je obstawiać, to wpadajcie na eFortuna.pl!

Czym była by kolejna gala KSW bez wyjątkowej promocji. Wystarczy postawić kupon zawierający wyłącznie zdarzenia związane z KSW 64 za min. 200 zł brutto. Po rozstrzygnięciu kuponu otrzymasz od nas bonus o wartości 100 zł, wynik kuponu nie ma znaczenia. Sprawdź szczegóły promocji.

Zakład bez ryzyka w wysokości do 600 zł oraz bonus od drugiej wpłaty do 2100 złotych!

Sebastian Przybysz vs. Bruno Augusto dos Santos

Grzegorz: W swojej pierwszej obronie mistrzowskiego pasa – oraz także pierwsze walce wieczoru – Sebastian Przybysz podejmie utalentowanego i wszechstronnego, młodego Brazylijczyka w osobie Brunona Augusto dos Santosa. Pomimo, iż pretendent stoczył zaledwie dwa pojedynki dla KSW (kończąc z bilansem 1-1), konfrontacja ta zapowiada się na papierze na bardzo wyrównane starcie. Polski mistrz z walki na walkę pokazuje znaczny progres, dlatego i w tej potyczce można zakładać, że „Sebić” zaskoczy nas kolejnymi narzędziami, które dodał do swojego arsenału. Polak głównie toczy pojedynki w stójce, dzięki dobrym warunkom fizycznym, często prowadzi mądrą walkę w dystansie, co przez mocno rozwiniętą pracę na nogach gwarantuje mu nieuchwytność, jeśli rywal nie potrafi dobrze skracać odległości (wyciągnięte wnioski z pojedynku z Bogdanem Barbu, który był w stanie po mocnym ataku posłać aktualnego mistrza na deski). Oprócz dobrej stójki, Sebastian czasami szuka sprowadzeń, gdzie może się pochwalić dobrą kontrolą (Polak często zachodzi rywalom za plecy, gdzie szuka poddań lub aktywnie pracuje ciosami – jeśli uda mi się znaleźć za plecami dos Santosa, raczej zdoła tam spędzić pozostały czas do zakończenia rundy). Uważam jednak, że kluczem do zwycięstwa w tym pojedynku będzie dla Sebastiana utrzymanie stójki, przynajmniej w początkowej jego fazie. W płaszczyźnie tej, polski reprezentant będzie mógł porozbijać korpus oponenta, odbierając mu nieco tlenu, przez co w kolejnych rundach będzie mógł nawet spróbować zapasów, niczym w ostatniej walce z Antunem Račiciem, którego obalił w ostatniej odsłonie starcia o pas. Bruno żeby wygrać walkę raczej musi tego dokonać przed czasem.

Gdy pojedynek wyjdzie za drugą rundę, przypuszczalnie jego szanse nieco zmaleją, gdyż w obu potyczkach na KSW pokazał, że kondycja nie należy do jego najmocniejszych stron, choć zadebiutował z krótkim wyprzedzeniem i był w stanie przewalczyć 5 rund, wcześniej zbijając kilkanaście kilogramów i przechorowując koronawirusa. Dos Santos może górować nad Sebastianem siłowo, co zostawia mu nieco uchylone okienko do szukania udanych sprowadzeń. Jeśli zdoła przenieść walkę do parteru, musi się skupić na szukaniu prób poddań bądź skończenia walki ciosami. Zostawia to jednak ryzyko, że Sebastian będzie w stanie powrócić do stójki, ale Brazylijczyk nie powinien się skupiać na punktowaniu tylko szukaniu wygranej przed czasem. Mimo dobrej defensywy zapaśniczej „Sebicia”, nie wykluczam, że dos Santos będzie w stanie zanotować przynajmniej jedno skuteczne obalenie, natomiast, mimo domniemanego aktywnego szukania prób poddań, nie uważam, aby był w stanie którąkolwiek sfinalizować. Podsumowując, pierwsze rundy z pewnością mogą zostać na kartach punktowych zapisane na korzyść pretendenta, lecz im dalej walka potrwa, tym szanse Polaka będą rosły. Ostatecznie uważam, że po dość wyrównanym boju, toczonym we wszystkich płaszczyznach, lepszy po pięciu rundach okaże się Przybysz, broniąc pasa mistrzowskiego kategorii koguciej organizacji KSW. Mój Typ: Sebastian Przybysz przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Przybysz: 1.53
Santos: 2.51

Mariusz Pudzianowski vs. Serigne Ousmane „Bombardier”

Grzegorz: Mariusz Pudzianowski został po raz drugi zestawiony z Serignem Ousmanem, znanym szerszej publiczności jako „Bombardier”, czyli gwiazdą senegalskich zapasów. Pierwsza walka nie doszła do skutku, po czym Polak stoczył jeszcze jeden pojedynek, po profesorsku rozprawiając się z Łukaszem „Jurasem” Jurkowskim. Pudzianowski ma tak naprawdę po swojej stronie wszystko, czego potrzebuje, aby wygrać nadchodzące starcie. Jest po prostu dużo lepszym zawodnikiem MMA niż jego rywal, natomiast walka została zakontraktowana w kategorii open, a jego rywal góruje nad nim przewagą w kilogramach i być może także sile, zatem całkowicie skreślać Senegalczyka nie można.

Mariusz znany jest z rozstrzygania starć wykorzystując zapasy. W tej walce natomiast powinien się skupić na pojedynku stricte stójkowym, niczym w walce z Tyberiuszem Kowalczykiem, gdzie sprawnie okopywał nogi i unikał ciosów swojego rywala wykorzystując lepszą pracę na nogach i szybkość. Ciężko byłoby wskazać rywala posiadającego gorszą pracę na nogach od „Bombardiera”, gdyż zbyt duża ilość noszonych kilogramów znacząco ogranicza mu mobilność, dlatego ten fakt trzeba byłoby wykorzystać. „Pudzian” może również poszukać obalenia, ale w tej walce raczej mija się to z celem, gdyż może wyłącznie stracić siły na przepychanki z dużo cięższym oponentem. Serigne musi w jakiś sposób podejść do rywala i złapać go, sprowadzając do parteru. Obalenie Mariusza nie należy do rzeczy niewykonalnych, natomiast czy Senegalczyk zdoła podejść do Polaka i tego dokonać? Śmiem wątpić. Gdyby natomiast w jakiś sposób znalazł na to rozwiązanie i położył „Pudziana” na plecach, całkiem prawdopodobne, że byłby w stanie skończyć pojedynek używając mocnego ground and pound. Pudzianowski nie zdoła wstać spod „Bombardiera”, dlatego musi unikać bliskiego zwarcia z rywalem, który po kilku chaotycznych ciosach rzuconych w stójce, zapewne przejdzie szybko do szukania sprowadzenia. Dużym atutem Polaka są niskie kopnięcia, które wyprowadza z ogromną siłą. Zdecydowanie powinien zaprząc je do działania i w tej konfrontacji, żeby jeszcze bardziej ograniczyć i tak już mocno ograniczoną mobilność rywala.

Podsumowując, walkę widzę jako dość jednostronne widowisko, w którym to Pudzianowski będzie mocno przeważał nad swoim rywalem. Po kilku ciosach i kopnięciach w stójce, ochota do walki „Bombardiera” znacząco spadnie, jeden z ciosów pośle go na deski, gdzie „Pudzian” skończy rywala ciosami młotkowymi. Mój Typ: Mariusz Pudzianowski przez TKO w 1. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Pudzianowski: 1.32
Bombardier: 3.35

Daniel Rutkowski vs. Filip Pejic

Fabian: Angaż Daniela Rutkowskiego w KSW odbił się bardzo szerokim echem. Jednym tchem był wymieniany przez fanów razem z Danielem Skibińskim czy Mateuszem Rębeckim jako jedno z najbardziej jakościowych polskich wzmocnień, których może dokonać KSW. Finalnie bez pożegnalnej walki na Babilonie wskakuje przedstatnią galę polskiego giganta w tym roku. Rywalem będzie nieprzejednany Filip Pejić, który żadnego wyzwania się nie boi.
Tutaj jednak ma przed sobą arcytrudne zadanie. Daniel Rutkowski to rewelacyjny zapaśnik, który cały czas doszkala również swój arsenał stójkowy w czym mogą pomóc wyskoki do boksu. Już przed epizodem bokserskim torował sobie drogę do obalania rywali kombinacjami sierpów czy też podbródków połączonych z sierpami. Nieregularnie używa niskich kopnięć, czasem wsadzi middle’a pod łokieć. Solidnie okopał Damiana Zorczykowskiego. Zarówno w stójce jak i zapasach Daniel mocno bazuje na dynamice. Zrywne ciosy, dopracowane technicznie. Zdecydowanie nie jest tylko bezmyślnie lecącym po sprowadzenie fighterem. Uwielbia zagarniać rywalowi przestrzeń, stopniowo ustawiać go na siatce ciosami, aby potem wpaść, złapać klamrę, wyrwać nogę i tam turbować ciosami, zmianami pozycji. Nawet gdy nie udaje się w pierwszym tempie położyć przeciwnika to cierpliwie stabilnym uchwytem przejmuje pełną kontrolę. Gama obaleń jest wręcz nieskończona. Gdy nie uda się w pierwszej instancji obalić klasycznie za dwie nogi to poprawi obaleniem za kostkę jak choćby z Rene Runge. Innym razem funduje prawdziwe linie lotnicze stosując suplesy. Niezwykle trudno jest przeciwstawić się tak wszechstronnemu zapaśnikowi. Drobne przestoje notował w klinczu z Zorczykowskim oraz gdy Estabili Amato bez respektu nacierał z uderzeniami.

O ile tej pierwszej kwestii nie musi się obawiać ze strony „Nitro”, o tyle ta druga może być dla Chorwata jedyną drogą do zwycięstwa. Pejić to bowiem charakterny zawodnik lubujący się w kontrach z naciskiem na prawą rękę. Największe sukcesy notuje jednak wywierając presję, bowiem dwa nokauty na KSW zawdzięcza inicjowanej przez siebie akcji. Generalnie nie jest bardzo skory do wywierania presji, sporo kopie na wszystkich wysokościach, często polując na głowę, składa klasyczne kombinacje sierp+ jab. Defensywa w niemal każdym aspekcie jest bardzo dziurawa. Kompletnie statyczna głowa przy natarciach to bardzo łatwy łup, co pokazał chociażby Daniel Torres czy Roman Szymański. Brak obrony tułowia, niechęć do balansowania przed ciosami czy uszczelnienia gardy. Kluczowe w tej walce będą, jednakże defensywne zapasy. Jeśli bez większego trudu obalał go Torres czy Salahdine Parnasse, to Daniel Rutkowski powinien tu zgotować prawdziwe zapaśnicze piekło. W prosty sposób swoją dziarskością w obaleniach „Rutek” zobowiązany jest kłaść, rzucać i później do końca rundy parterowo mielić bezradnego Chorwata. Na domiar złego lubiane przez niego kopnięcia to woda na młyn dla Radomianina, który świetnie potrafi przechwycić kopnięcie i przekuć je w sprowadzenie rywala.

Solidna defensywa bokserska, siła oraz astronomiczna przewaga w każdym aspekcie parterowo-zapaśniczym sprawią, że były mistrz Babilonu i Fen-u powinien mocnym akcentem wejść do KSW i dostać eliminator, a Pejicowi ostatecznie pokazać miejsce w szeregu dywizji piórkowej. Mój Typ: Daniel Rutkowski przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rutkowski: 1.28
Pejic: 3.68

Robert Ruchała vs. Patryk Kaczmarczyk

Michał: Piekielne starcie zaserwowało nam KSW, dwóch młodych wilków, którzy są przyszłością MMA w tym kraju, obaj niepokonani, obaj zachwycają. Robert Ruchała dotychczas w KSW walczył dwukrotnie. W debiucie poddał balachą Michała Domina by w następnym pojedynku urwać skrzydło Bażantowi serwując mu także balaszkę. Ruchała to świetny grappler, który właśnie tę technikę ma dopracowaną wręcz do perfekcji. Krakowianin to brązowy pas BJJ. Jiu-jitsu tego zawodnika ma świetne przełożenie na MMA, jest niezwykle skuteczny, a zarazem widowiskowy. We wspomnianym pojedynku z Bażantem zobaczyliśmy nową wersję, Roberta kickboxera. Ruchała świetnie prezentował arsenał swoich kopnięć na tle Chorwata.

Kaczmarczyk z kolei walczył w KSW tylko raz. Po wielkiej wojnie pokonał innego prospekta, Michała Sobiecha. W tym pojedynku Sobiech zmusił Kaczmarczyka do nielada wysiłku. Mocno trafiał, zmuszał do obaleń. Kaczmarczyk przetrwał jednak kryzysy i to on wyszedł z klatki jako zwycięzca. To był ważny pojedynek dla Radomianina. Udowodnił że posiada już duże doświadczenie, jeśli plan „A” się nie sprawdza, potrafi wprowadzić w życie plan „B”. Będzie to kluczowe dla starcia z Ruchałą.

Nie jest tajemnicą, że Ruchała będzie chciał przenieść walkę do parteru, zaś Kaczmarczyk będzie chciał wojować w stójce. Zapasy defensywe Kaczmarczyka stoją na wysokim poziomie, w walce o szable Armii świetnie bronił próby sprowadzeń Kępy. Przewrócić Radomianina będzie trudno. W stójce to właśnie Patryk powinien przeważać. Arsenał kopnięć i ciosów stoi za Kaczmarczykiem. Uważam jednak, że zarówno Kaczmarczyk nie znokautuje Ruchały, jak i Robert nie podda rywala. Myślę że po piętnastu minutach emocji górą będzie Kaczmarczyk wygrywając minimum dwie rundy. Mój Typ: Kaczmarczyk decyzja.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Ruchała: 1.90
Kaczmarczyk: 1.90

Michał Pietrzak vs. Shamil Musaev

Filip: Pojedynek Michała Pietrzaka z Shamilem Musaevem, to jedno z najciekawszych starć sobotniej gali, które będzie miało spory wpływ na układ „rankingu” kategorii półśredniej, bo obaj panowie mierzą w najwyższe trofeum. Musaev to niewątpliwie kompletny zawodnik z nieprzewidywalnym stylem i sporym talentem do tego sportu. Z drugiej strony Michał Pietrzak, silny zawodnik niegdyś toczący walki w kategorii średniej, świetny zapaśnik z poprawną stójką, a co najważniejsze mocnym ciosem. Musaev zapewne będzie szybszy i od początku będzie się starał dobrze pracować na nogach, co jakiś czas punktując Pietrzaka pojedynczymi ciosami i kopnięciami. Rosjanin często dyktuje warunki gry i gdy nadarzy się okazja, to sprowadza walkę do parteru. W tej walce wątpię, aby był w stanie to zrobić, a w zasadzie sam musi uważać i dobrze pracować w dystansie, żeby to popularny „Zgniatacz” nie przeniósł walki do parteru. Musaev jest technicznie lepszym zawodnikiem od reprezentanta Czerwonego Smoka, natomiast przewaga siły Pietrzaka będzie istotna tej walce. Prawdziwa siła techniki się nie boi, a jeśli dodamy do tego zapasy na wysokim poziomie i poprawną stójkę, to mamy wyraźnego faworyta. Początek walki będzie należał zapewne do Shamila, bo Michał może potrzebować czasu, żeby się rozkręcić i Rosjanin może urwać pierwszą rundę, natomiast dwie kolejne będą należeć do Pietrzaka. Mój Typ: Michał Pietrzak przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Musaev: 1.37
Pietrzak: 3.10

Karolina Owczarz vs. Sylwia Juśkiewicz

Michał: Starcie to wyłoni królową Łodzi. Obie panie pochodzą z tego samego miasta, jednak nie miały nigdy okazji dzielić maty. Trenująca w Octopusie „Mała” do pojedynku z Owczarz przystępuje po porażce z Karoliną Wójcik. Pojedynek rozgrywał się w stójce, w której lepsza okazała się Wójcik narzucając swoje tempo i zamęczając kondycyjnie Juśkiewicz.

Owczarz z kolei ostatni swój pojedynek wygrała z Moniką Kucinić. Na tle jednowymiarowej kickboxerki Owczarz nie pokazała się rewelacyjnie. Wygrała, natomiast walka nie należała do najlepszych. Juśkiewicz to dobra kickboxerka, posiadająca dobrą technikę jednak brak jej warunków fizycznych. W swoich pojedynkach bazuje na skracaniu dystansu i seriach kilku ciosów zakończonych mocnym kopnięciem. Te lowkicki to bardzo mocna broń w jej arsenale. Karolina Owczarz mimo zaplecza bokserskiego, mało używa swoich rąk do prac bokserskich. O dziwo to nie boks jest jej koronną płaszczyzną w MMA. Reprezentantka WCA najlepiej czuje się w parterze. Posiada przyzwoite zapasy i dobrą kontrolę w parterze. Radzi sobie także dobrze na siatce.

Nie mam wątpliwości, że to Karolina będzie decydować w jakej płaszczyźnie rozgrywanym będzie pojedynek. Jeśli „Mała” kilkukrotnie skróci dystans i wejdzie ciosami, Owczarz pójdzie po nogi obalając. Karolina posiada zdecydowanie lepsze warunki fizyczne, będzie silniejsza i lepiej przygtowana kondycyjnie. Uważam że pierwsze starcie będzie na rozpoznanie i wybadanie przeciwniczki. Kolejne będą festiwalem zapaśniczym Owczarz, która nie powinna mieć problemu z wywróceniem Juśkiewicz. Mój Typ: Owczarz decyzja.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Owczarz: 1.35
Juśkiewicz: 3.21

Cezary Kęsik vs. Marcin Krakowiak

Grzegorz: Walka Cezarego Kęsika z Marcinem Krakowiakiem zapowiada się na naprawdę bardzo ekscytujący pojedynek. Obaj zawodnicy zdecydowaną większość swoich walk wygrywali przed czasem, więc śmiało można stwierdzić, że i ta konfrontacja nie potrwa pełnego dystansu. Marcin Krakowiak to przede wszystkim sprawny parterowiec, który jest także bardzo niebezpieczny w stójce. „Krakus” pomimo toczenia ostatnich starć w catchweightach do 80 kg powinien mieć przewagę siłową nad raczej stawiającym nad elastyczność i dynamikę Kęsikiem. Aktualny mistrz TFL nad swoim przeciwnikiem będzie natomiast górował techniką w stójce, może także poszukać sprowadzeń, choć szczerze bardzo wątpię, że będzie je w stanie znaleźć. W płaszczyźnie stójkowej widzę w miarę wyrównane szanse obu zawodników, w zasadzie receptę na pokonanie Krakowiaka dwukrotnie w programie „Tylko Jeden” ujawnił Tomasz Romanowski, natomiast arsenał Kęsika nie zawiera aż tylu narzędzi, aby powtórzyć sukces „Tommy’ego”. Oczywiście nie skreślam całkowicie Cezarego, który może dysponować lepszą kondycją od mającego problemy z rozkładaniem sił Marcina i gdy zdoła przetrwać pierwszą rundę, może przejmować stery pojedynku w swoje ręce. Sceny z walki z Aleksandarem Iliciem również nie napawają optymizmem, gdyż „Lubelski Czołg” był bliski zostania znokautowanym po kilku celnych middlekickach Serba. Krakowiak często atakuje silne partie ciała, co zapewne uczyni również tym razem i wydaje mi się, że właśnie to przyniesie mu klucz do zwycięstwa w tej walce. Mój Typ: Marcin Krakowiak przez KO w 1. rundzie

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kęsik: 1.47
Krakowiak: 2.69

Albert Odzimkowski vs. Jason Radcliffe

Michał: Obaj walczą o życie w tym pojedynku. Ewentualna porażka prawdopodonbnie żegna któregoś z organizacją. Polak do tego pojedynku przystępuje po dwóch przegranych. Najpierw został znokautowany przez Michała Michalskiego, by następnie ulec na punkty Christianowi Eckerlinowi. W ostatnim pojedynku było sporo głosów, że to Albert był zwycięzcą. Radcliffe w swoim debiucie wygrał nieznacznie z Antkiem Chmielewskim, by następnie paść po ciosach Damiana Janikowskiego.

Odzimkowski to zdecydowanie bardziej przekrojowy fighter. Posiadający przyzwoity boks oraz zapasy. Bolączką Alberta było brazylijskie jiu-jitsu. Kilkukrotnie Albert wpadał w techniki kończące w wygranych walkach. W tym pojedynku to nie grozi, Anglik to striker, który właśnie w tej płaszczyźnie rozwiązuje pojedynki. W starciu z Chmielewskim walczył z kontry, nie kwapiąc się do szalonych ataków. To typ zawodnika który lubi uśpić oponenta i wciągnąć w swoją grę. Jeśli Odzimkowski wyjdzie z zimną głową nie myśląc o nożu na karku i mądrze zawalczy zaprzęgając do tego swoje zapasy, wygra. Jeśli natomiast wda się w grę Anglika, uświadczymy niezbyt porywającego widowiska w którym to Anglik będzie górą. Mój typ: Odzimkowski decyzja.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Odzimkowski: 1.33
Radcliffe: 3.32

Adam Tomasik vs. Oumar Sy

Filip: Adam Tomasik vs. Oumar Sy, czyli wzmacniania kategorii półciężkiej ciąg dalszy. Dwóch niepokonanych i kończących swoje pojedynki przed czasem zawodników otworzy sobotnią galę KSW 64. Oumar Sy w tym pojedynku będzie miał przewagę zasięgu na swoją korzyść, ale dla Tomasika, to żadna nowość i zapewne jest przygotowany na skracanie dystansu. Nie ma co się oszukiwać, jeden z nich pójdzie drogą Damiana Piwowarczyka walcząc o miano wschodzącej gwiazdy dywizji do 93kg. Obaj wygrywali przez nokauty i poddania, ale wydaje mi się, że bardziej wszechstronnym zawodnikiem jest Tomasik, który od dziecka przeplatał treningi stójkowe z chwytanymi. Obaj mają swoje luki, obaj jeszcze mogą się znacząco rozwinąć, ale w myśl zasady, że jesteś tak dobry, jak twoja ostania walka postawiłbym na zwycięstwo Tomasika. Sy miał problemy z kickbokserem na gali Oktagon MMA i choć finalnie poddał go duszeniem zza pleców, to sam występ nie porwał. Próby obaleń z kolan, czy przewracanie się po highkicku na gardę rywala nie wróży dobrze w walce z z zawodnikiem, który jest bardzo eksplozywny i nie przepuści takich błędów. Zawodnik z Krosna w swoim występie na gali Babilon MMA sprawnie łączył płaszczyzny i był w stanie porozbijać swojego rywala, a następnie poddać duszeniem bez wpięcia nóg. Jeden z nich straci zero w rekordzie i w mojej opinii będzie to Oumar Sy, który zostanie skończony przed czasem przez Tomasika. Mój typ: Adam Tomasik przez TKO.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Tomasik: 1.90
Sy: 1.90

Chcesz obstawiać gale MMA? Zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.