Marcin Held po świetnym widowisku pokonał jednogłośnie Romana Szymańskiego!
Runda 1:
Niskie kopnięcia w wykonaniu Romana Szymańskiego. Sporo niecelnych ciosów w wykonaniu Marcina Helda. Dobre sierpowe Szymańskiego. Kolejne niskie kopnięcie poznaniaka. Lowkicki także po stronie Helda. Prosty Marcina. Sierpowe w wykonaniu Helda. Szymański zamknięty pod siatką, rozpaczliwie poszukał obalenia! Held dobrze się wybronił, jednak był dociskany do ogrodzenia. Odwrócenie pozycji, udane sprowadzenie haczeniem w wykonaniu Helda! Dojście do skrętówki! Firmówka Helda! Dobra obrona Szymańskiego. Zajęcie pleców przez Marcina. Sporo ciosów spadło na głowę bezbronnego Szymańskiego.
Runda 2:
Mocno zachowawcza druga runda ze strony obu zawodników. Niskie kopnięcie Romana, kontra sierpowym po stronie najbardziej doświadczonego zawodnika wagi lekkiej w Polsce. Dobre krótkie ciosy Szymańskiego. Frontalne kopnięcie na korpus w wykonaniu Helda. Lewy Marcina. Klincz pod siatką, kontrola po stronie Helda. Odwrócenie pozycji przez Szymańskiego. Ponowne odwrócenie pozycji przez Helda, nie na długo jednak. Kolana na udo ze strony Romana. Gilotyna w wykonaniu Helda! Szymański wyciągnął jednak głowę i znalazł się z góry w parterze.
Runda 3:
Niskie kopnięcia po stronie Romana. Szukanie obalenia przez Helda, lecz dobra obrona rywala. Zepchnięcie do siatki. Pod ogrodzeniem, Marcin nieustannie szukał możliwości do sprowadzenia i ustabilizowania pozycji na macie. Wpięcie za plecami przez Marcina. Roman uciekł, jednak stale był kontrolowany pod siatką. Odwrócił w końcu pozycję Szymański. Bliźniacza pozycja po chwili, jednak z odwróceniem stron. Szymański kontrolował plecy rywala. Szukanie obalenia po stronie poznaniaka. Tyszanin dobrze się jednak bronił, choć stale był kontrolowany i obijany przez przeciwnika. Powrót na nogi, to Held szukał sprowadzenia. Szymański poszukał kimury, oddając plecy rywalowi. Held poszukał poddania na koniec walki, zabrakło jednak czasu!
Sędziowie jednogłośnie wskazali Marcina Helda jako zwycięzcę, punktując 3x 29-28 na jego korzyść. Dla Romana Szymańskiego to trzecia(!!!) z rzędu porażka.