Tymoteusz Łopaczyk zdominował Briana Hooia w każdej płaszczyźnie.

Runda 1:

Tymoteusz Łopaczyk szybko zajął środek klatki, traktująć swojego rywala wieloma niskimi kopnięciami. Ogrom lowkicków ze strony Polaka. Brian Hooi coraz częściej zapoznawał się z matą okrągłej klatki KSW, nie będąc w stanie utrzymać równowagi po kolejnych kopnięciach ze strony rywala. Niecelne sierpowe w wykonaniu Holendra. Dwa doskonałe ciosy Łopaczyka! Oba uderzenia doszły do głowy Hooia. Dobry atak i akcja ofensywna ciosami Hooia. Szukanie sprowadzenia po stronie Polaka. Hooi z dobrą obroną.

Runda 2:

Klincz pod siatką. Szybko jednak zerwany. Łopaczyk szukał agresywnego ataku ciosami sierpowymi. Hooi wsadził rywalowi prostego na korpus. Dobra kontra Polaka. Łopaczyk zamknięty na ogrodzeniu, szybko jednak uciekł. Kolejne niskie kopnięcia po stronie Polaka. Obaj zawodnicy mocno trafili. Udane sprowadzenie Łopaczyka. Zajęcie pleców przez Łopaczyka. Ogrom ciosów, łokci. Hooi robił wszystko, aby uciec z niedogodnej pozycji, lecz nieskutecznie.

Runda 3:

Lewe ze strony Hooia. Łopaczyk szybko poszukał zapasów i bez problemu sprowadził rywala do parteru. Lewy w parterze Tymoteusza. Sporo ciosów i zmiany pozycji po stronie polskiego zawodnika. Hooi totalnie bezbronny, dominowany w parterze niczym amator. Do końca rundy, Łopaczyk utrzymał jednopłaszczyznowego przeciwnika na macie.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Tymoteusza Łopaczyka jako zwycięzcę, punktując: 3x 30-27.