Świetne wieści z rana: kolejny Polak trafił do UFC. O tym transferze mówiło się głośno już od dłuższego czasu i wielu fanów z pewnością nie zdziwi, że Marcin Prachnio został zakontraktowany przez amerykańskiego giganta.
Informacja o przejściu Prachnio do UFC została podana przez Tomasza Dębka z Times Polska:
#breaking Marcin Prachnio kolejnym Polakiem w #UFC. Debiut 24 lutego w Orlando z Jake’iem Collierem. Tu tekst z wypowiedziami Marcina, za kilkanaście minut dłuższa rozmowa. https://t.co/6UNw5vzjDA
— Tomek Dębek (@themback) 7 grudnia 2017
Marcin Prachnio (13-2) w swoim debiucie w UFC zawalczy z Jake’m Collierem (11-4) na gali UFC on FOX 28 w Orlando. Marcin w ostatnim czasie był związany z organizacją One Championship, ale wielokrotnie zaznaczał, że nie jest zadowolony z tej współpracy. Udało mu się wreszcie rozwiązać kontrakt i na początku przyszłego roku zobaczymy jego pierwszą walkę w UFC.
W rozmowie z Times Polska Marcin przyznał, że bardzo cieszy się z nowych możliwości, jakie otwiera przed nim UFC. Pozostając zawodnikiem One Championship walczył przez ostanie 1,5 roku zaledwie raz, co mocno go irytowało.
Rozwiązanie kontraktu z One to dla mnie wielka ulga. Tak naprawdę problemy zaczęły się od wygranej w sierpniu zeszłego roku walki z Jake’iem Butlerem. Zostałem kolejnym pretendentem do pasa, ale władze organizacji chyba nie widziały mnie w tej roli. Dlatego ja nie widziałem tam przyszłości. Nie było zawodników, z którymi mógłbym się dalej mierzyć. W końcu zaproponowano mi pojedynek o tytuł, ale nie podobały mi się warunki, jakie musiałbym zaakceptować. Gdyby do niej doszło, mój kontrakt automatyczne przedłużyłby się o 27 miesięcy. Nie zgodziłem się na coś takiego. W końcu doszliśmy do porozumienia i zostałem wolnym zawodnikiem.
Z UFC Prachnio podpisał kontrakt na cztery walki. Jak sam mówi, dostał całkiem przyzwoite warunki finansowe, z których jest zadowolony.
Mieszkam i trenuję w Indonezji. Jest fajnie, ciepło, a ja lubię podróże i poznawanie nowych kultur. W najbliższym czasie będę pewnie krążył pomiędzy Polską, Holandią i Indonezją. I jednocześnie przygotowywał się do walki. Trenuję cały czas, ciągle jestem w gazie.
mówi i dodaje:
Tak naprawdę mógłbym zawalczyć dla UFC nawet dziś. Do debiutu mam jednak jeszcze prawie trzy miesiące. Wykorzystam ten czas, by się wzmocnić. Ale nie zdecydowałem jeszcze, gdzie będę przygotowywał się do walki po nowym roku.
Cały wywiad z Marcinem Prachnio znajdziecie TUTAJ.
źródło: Twitter, Times Polska