Marcin Wrzosek (14-5) w ostatniej chwili uratował jedną z najlepszych walk na karcie KSW 50 w Londynie, wskakując na miejsce kontuzjowanego Mariana Ziółkowskiego. W Londynie Polish Zombie zawalczy w kategorii lekkiej, do której, jak się okazuje, przenosi się na stałe.
W ostatnim czasie Marcin Wrzosek miał pewne perturbacje w wypełnianiu limitu wagowego 66 kg i zapewne to spowodowało, że wraz ze swoim trenerem, Łukaszem Zaborowskim, podjął decyzję o przenosinach do dywizji lekkiej.
Były mistrz dywizji piórkowej przejdzie na jubileuszowej gali KSW 50 w Londynie, gdzie zmierzy się z Normanem Parkiem (27-6-1) o tymczasowy pas.
Z reguły trenuję przed walką osiem tygodni pod konkretnego przeciwnika. W tym przypadku mam tylko dwa tygodnie. Cały czas byłem jednak w treningu, w gazie. Gdybym nie był gotowy, nie przyjąłbym tej walki. Nad propozycją pojedynku z Parkiem zastanawiałem się… 17 sekund.
zadeklarował Marcin w rozmowie z Polsatem Sport i dodał również, że mimo krótkiego czasu, jaki pozostał do KSW 50, nie przewiduje żadnych problemów ze zrobieniem wagi:
Nie przygotowywałem się do żadnej walki, więc ważyłem około 80 kg. Zazwyczaj zbijam około 10 kg i to jest dla mnie standard. Jestem niepokonany w wadze lekkiej i to dobrze wróży. Od paru tygodni ustaliliśmy z trenerem, że przechodzę do wagi lekkiej. To chyba było mi pisane. Przygotowania do wagi piórkowej z wiekiem przychodzą mi coraz trudniej.
Cała rozmowa z Marcinem na Polsatsport.pl.
źródło: Twitter, Polsatsport.pl