Temat pojedynku „Pudziana” z Łukaszem Jurkowskim pojawił się pierwotnie po tym, jak podczas KSW 59 na ostatnią chwilę wypadł przeciwnik byłego strongmana. Teraz natomiast zestawienie to staje się faktem – uświetni ono nadchodzącą galę z numerem 61.
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski vs. Łukasz Jurkowski walką wieczoru KSW 61
Minione wydarzenia spowodowały, iż szefostwo organizacji podjęło decyzję o doprowadzeniu do takiego starcia, czy może nie ma to z tym żadnego związku? O tym opowiedział jeden z właścicieli polskiego giganta – Martin Lewandowski – w rozmowie z naszym portalem.
Wielu zawodników dzwoniło, podbijało przede wszystkim na Instagramie, czy też inne postacie, jak menadżerowie. Ale z ręką na sercu przyznam, że ten „Juras” mi gdzieś umknął. To nie było tak, że po tamtej gali pomyślałem: 'Łukasz podbijał, to czemu nie?” Zadzwoniłem do „Pudziana” po starciu z Nikolą, zapytałem, jak się czuje, czy sobie nic nie naderwał i okazało się, że ma głód walki. Mariusz sam wyszedł z tą propozycją. (…)
„Pudzian” rzucił to hasło przez telefon. Na początku myślałem, że może to jest jakiś rodzaj jego przewrotności, więc dopytałem, czy mówi na poważnie. Odpowiedział, że tak, więc zadzwoniłem do Łukasza. Chciał chwilę namysłu, po czym się zgodził, więc w tydzień zmontowaliśmy walkę, jeżeli chodzi o dogranie kontraktowe.
Od razu na myśl przychodzi pytanie, jak zawodnicy będą się przygotowywać do tego pojedynku, bo obaj przecież reprezentują barwy WCA Fight Team. To na szczęście jest ich problem, jednak przystając na taką konfrontację byli tego świadomi, więc na pewno zakładają kilka możliwości.