Po czternastu latach zawodowych startów, Marlon Moraes przechodzi na sportową emeryturę. Zawodnik wydał oświadczenie, które jego menadżer – Ali Abdelaziz – udostępnił portalowi MMA Fighting.
Legitymujący się zawodowym rekordem 23-10-1, Marlon Moraes, w ostatnim czasie – delikatnie mówiąc – nie radził sobie zbyt dobrze. Popularny „Magic” przegrał pięć minionych batalii i co warto zaznaczyć – wszystkie przed końcem regulaminowego czasu. Występy te z pewnością pomogły mu podjąć decyzję o zawieszeniu rękawic na kołku.
„Pragnę wszystkim podziękować – Sean Shelby, Dana White, UFC, dziękuję za otrzymane szanse. Wyrazy uznania należą się także mojej rodzinie, trenerom, menadżerowi i każdemu, kto wspierał mnie podczas kariery. Ponadto, chciałbym również wyróżnić Marka Henry’ego, Ricardo Almeidę, Frankie’ego Edgara, Andersona Francę oraz Huntera Campbella. Wciąż pozostanę w sporcie, by pomagać młodym zawodnikom i przyjaciołom.”
pisze w swoim oświadczeniu Brazylijczyk.
Moraes występował pod sztandarem amerykańskiego giganta od 2017 roku, mierząc się w tym czasie z absolutną czołówką dywizji, w której walczył. Podczas UFC 238 stanął nawet przed szansą sięgnięcia po mistrzowskie trofeum, krzyżując rękawice z Henrym Cejudo (16-2). Starcie to jednak nie potoczyło się po jego myśli i „Magic” został rozbity przed końcem trzeciej odsłony.
Źródło: MMA Fighting