„Diament” mimo tego, że postawił twarde warunki mistrzowi, musiał finalnie uznać jego wyższość. Wstydu jednak nie było, a jego przyjaciel i sparingpartner ma powód do dumy.
W sobotę 1 czerwca podczas gali UFC 302 Dustin Poirier przegrał mistrzowską batalię z Islamem Makachevem. Luizjańczyk zaprezentował się jednak całkiem dobrze, stawiając mocny opór młodszemu Dagestańczykowi. Na szczególną uwagę zasługuje jego defensywna praca zapaśnicza. „Diament” w spektakularny sposób kilkukrotnie uciekał z pułapek zastawianych przez Islama.
Dużą zasługę z pewnoscią miał w tym jego główny sparingpartner – Mateusz Gamrot, o czym Dustin wielokrotnie wspominał w wywiadach przed walką. Sam „Gamer” również docenił pracę byłego już pretendenta. W swoich mediach społecznościowych opublikował wpis ze słowami wsparcia i uznania:
Polak również znajduje się w pierwszej piątce rankingu kategorii lekkiej i nie ukrywa aspiracji mistrzowskich. Niewiadomo jednak kiedy dostanie swoją szansę i czy będzie mu dane pomścić swojego przyjaciela z mat ATT, gdyż Makachev w wywiadzie po walce, nie po raz pierwszy wspomniał o chęci podboju wyższej dywizji.
Zobacz również: Artur Gwóźdź: „To jest pojedynek, który chcę zobaczyć”. Kolejny rywal dla mistrza Babilonu
Źródło, Fot.: Instagram / Mateusz Gamrot