W rozmowie z mediami po gali UFC 260 Michał Oleksiejczuk zrelacjonował przebieg starcia z Modestasem Bukauskasem i wskazał, kiedy będzie gotowy na kolejną walkę w oktagonie. Zdradził również, z kim chciałby się zmierzyć.
Walka z Modestasem Bukauskasem była szóstą stoczoną przez Michała Oleksiejczuka w barwach UFC. Polak poprawił nią swój rekord w największej organizacji świata z 3-2 na 4-2 i już myśli o kolejnych wyzwaniach.
Zobacz także: UFC 260: Miocic vs. Ngannou 2 – wyniki gali z udziałem Oleksiejczuka. Zmiana na tronie wagi ciężkiej
W rozmowie z mediami na konferencji prasowej po gali „Lord” zdał relację z tego, jak czuł się w trakcie walki i wyjaśnił, czy czuł się spokojny o wynik starcia.
Muszę tę walkę obejrzeć, aby ją ocenić. Po części zrealizowałem przyjętą taktykę i cieszę się z kolejnej wygranej. Chcę cały czas dbać o to, aby mój win streak był pokaźny.
powiedział.
Byłem spokojny, że wygrałem. Jestem zawodnikiem niższym, mam gorsze warunki fizyczne niż większość zawodników z tej dywizji, ale mam serce do walki, goniłem go, cały czas chciałem walczyć. Wygrałem zasłużenie, nie uciekałem, tylko wywierałem presję i chciałem się bić.
dodał.
Zapytany o to, kiedy planuje powrócić do klatki, Michał odpowiedział:
W kwestii daty muszę naradzić się z moim sztabem, ale byłbym gotowy na Iona Cutelabę. Chciałbym z nim zawalczyć. Zróbmy to!
Michał miał już mierzyć się z Mołdawianinem na UFC 217 w listopadzie 2017 roku, ale walka została zdjęta z rozpiski na dzień przed planowaną datą gali z powodu wpadki dopingowej Cutelaby.
źródło: Informacja prasowa