Już we wrześniu nasz rodak – Jan Błachowicz przystąpi do drugiej obrony mistrzowskiego pasa. Czeka na niego jednak niełatwe zadanie, bowiem zmierzy się z doświadczonym Brazylijczykiem, Gloverem Teixeirą. „Muszę być gotowy na jego najlepszą wersję” – komentuje w rozmowie z UFC, Polak.
Obaj zawodnicy podchodzą do siebie z należytym szacunkiem, co łatwo można wywnioskować z ich wypowiedzi. Wielu obserwatorów zaznacza, że konfrontacja z Gloverem Teixeirą (32-7) może okazać się dla Jana Błachowicza (28-8) nawet większym wyzwaniem, aniżeli ta z Israelem Adesanyą (20-1). On sam jest świadomy wszelkiego zagrożenia, podkreślając, iż musi być gotowy dosłownie na wszystko.
Muszę być przygotowany na najlepszą wersję Glovera i będę. Ma dobry boks, jeszcze lepsze obalenia i jiu-jitsu na najwyższym poziomie. Będzie trudnym oponentem, ma sporo doświadczenia, także muszę być uważny. Ale myślę, że znajdę sposób, by go znokautować lub w jakiś sposób skończyć przed czasem.
Nie od dziś wiadomo, iż wizualizacja odgrywa ogromną rolę w przygotowaniach „Cieszyńskiego Księcia”. Jak widzi przebieg i zakończenie tego konkretnego? Biorąc pod uwagę umiejętności parterowe Brazylijczyka, raczej wolałby rozwiązać to w stójce.
Wydaje mi się, że skończę go w stójce po ciosach, albo kopnięciach. Będę szukał nokautu, ale fajnie byłoby też przetestować swoje umiejętności parterowe na jego tle. Natomiast dla bezpieczeństwa, raczej będę starał się utrzymywać w górze.
Między nami nie ma złej krwi, ale w oktagonie będzie jej sporo.
Zobacz także: Dana White otwarty na walkę Błachowicz vs. Prochazka w Polsce: No jasne, że chciałbym to zrobić
Teixeira utorował sobie drogę do czempionatu pięcioma triumfami z kolei. Podczas ostatniego startu – w listopadzie minionego roku – skończył przed czasem swojego krajana, Thiago Santosa (21-9).
Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship