Grafika Marek Romanowski/inthecage.pl

 Takie przemyślenia ostatnich dni, znów wspomnieniami wracam do pierwszego pobytu w Brazylii, byłem wtedy pod wielkim wrażeniem ludzi z którymi trenowałem… Macaco, Napao, Gladiator…

21(fot. Linke)

Ale był wśród nich człowiek, który był dla mnie jak superbohater… Widziałem jak jedną nogą odbił się od lin by kopnąć przeciwnika w głowę. Widziałem jak uciekł z narożnika wirując jak w jakimś filmie fantasy… Jeżeli ktoś dla mnie jest uosobieniem warhammerowego tancerza wojny to właśnie ON… Luis Azeredo… Siedziałem na trybunach, prosząc w myślach Macaco by nie wybrał mnie do następnego sparingu i jak urzeczony podziwiałem wyczyny Jokera. Dopiero z takiej perspektywy dostrzegam w jakim miejscu teraz jestem, ile osiągnąłem i dlaczego było warto poświęcić na to życie. Przez te wszystkie lata, ciężkim treningiem, niezłomnością i ślepym podążaniem za moim bratem, tacy ludzie jak Joker traktują mnie jak brata, jak towarzysza walki i z tego jestem dumny…

2(fot.Linke)

Plinio wygrał swoją walkę, plan był taki by walczyć w stójce, ale instynkt JiuJtsu wziął górę nad planem i Cruz pokazał za co dostał swój czarny pas… Zdenerwowany pracowałem na nogach całą walkę, a wybuch radości był niesamowity… Ten chłopak dla mnie i dla Manola jest członkiem rodziny i naprawdę piszę to ze świadomością znaczenia tych słów…

2 (2)(fot. Linke)

Wielkanoc na obczyźnie – dobrze jest mieć starszego brata i to takiego… On nawet w Ameryce wyczaruje żurek i przyrządzi kiełbasę tak dobrą jak u mamy… Do stołu usiedliśmy razem z Atillą, Alą i Pliniem… Dlaczego NAGA wybrała taki okres na mistrzostwa świata, że co roku w Wielkanoc jestem głodny? Ale już w piątek ważenie i obiecuję wam pełną relację z mojego stołu Z treningów wyciągam tyle ile mogę. Wiele detali odnośnie stójki już wprowadziłem w życie, odpłacając się moim jiujitsu. Naprawdę to fascynujące uczucie pracować z ludźmi, którzy chcą się ode mnie czegoś nauczyć. Najważniejsze jest jednak to że odpoczywam, ładuję baterię i resetuję głowę. Ostrzę apetyt na następny rok ciężkiej pracy… A będzie się działo…