Coraz głośniej robi się wokół mistrza kategorii półśredniej KSW. Najpierw konflikt ze współwłaścicielem organizacji, kolejna przepychanka internetowa z Czarkiem Oleksiejczukiem a teraz ostra dyskusja z reprezentantem szczecińskich Berserkerów.
Adrian Bartosiński (16-0) w ostatnim czasie z pewnością nie może narzekać na brak zainteresowania. Tym razem głos zabrał wywołany wcześniej do tablicy Tomasz Romanowski (18-10). „Bartos” w jednym z wywiadów wypowiedział się na jego temat w niepochlebny sposób:
Słyszałem, że Tomasz Romanowski krzyczał pod klatką i podobno – po moim zwycięstwie – Tomka już nie było w hali, bo skoczyłem na klatkę, szukałem go wzrokiem, ale moi znajomi z VIP-a powiedzieli mi, że już go nie było. Chyba bał się, że może coś się wydarzyć. (…) Ja lubię się przekomarzać, ale tak ze smakiem. Z Czarkiem Oleksiejczukiem na przykład w ogóle podobały mi się memy. Ja sam wchodziłem na twittera, widziałem jego memy i mówię: Kurwa dobre! Bo to było śmieszne, mnie to bawiło. Ale są ludzie – może nie ludzie, bo ciężko ich nazwać ludźmi – którzy nie rozumieją żartu. Mają dwubiegunowość i inne choroby psychiczne, nie moja wina. Jakieś podwójne standardy, o których można by mówić, mówić i mówić, ale po co dawać takim ludziom atencję? A żeby ze mną się bić wystarczy wygrywać.
„Tommy” zwrócił się do Adriana pod opublikowanym postem odnoszącym się do wspomnianej sytuacji:
Bartosiński – rzecz jasna – nie zostawił tego bez odpowiedzi. Skorzystać na tym może jego ostatni rywal – Igor Michaliszyn, gdyż „Bartos” zadeklarował, że zgodzi się na rewanż.
Panowie od jakiegoś czasu ewidentnie za sobą nie przepadają. Czy ten konflikt znajdzie w przyszłości rozwiązanie w klatce?
Zobacz także: „Będzie obijał ogórków na PRIME” – Mistrz KSW nie daje za wygraną
Źródło: YouTube / Centrum Medyczne MML, Facebook / MMA.pl. Fot.: Instagram / Adrian Bartosiński / Tomasz Romanowski