Niepokonany Brytyjczyk o dagestańskich korzeniach, powrócił do rywalizacji w wielkim stylu po zaskakującym rozstaniu z UFC. W swojej pierwszej walce po opuszczeniu największej organizacji MMA na świecie pokonał Joevincenta So, poddając go na gali Brave CF 91 w Bahrajnie.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Muhammad Mokaev (13-0) pierwotnie miał zmierzyć się z Luthando Biko (12-3). Niestety Biko zmuszony był wycofać się z walki na kilka dni przed wydarzeniem z powodu problemów zdrowotnych. Organizatorzy stanęli przed trudnym zadaniem znalezienia zastępstwa, a na dwa dni przed galą ogłoszono, że jego miejsce zajmie Joevincent So (10-6). Pojedynek został przeniesiony do umownego limitu wagowego do 60 kilogramów, aby umożliwić Filipińczykowi występ mimo braku pełnego obozu przygotowawczego.
Od pierwszych sekund walki Mokaev przejął kontrolę, zademonstrował swoją przewagę zarówno w stójce, jak i w parterze. Ostatecznie zakończył pojedynek w efektownym stylu, dusząc rywala w pierwszej rundzie. Filipińczyk walczył dzielnie, ale różnica w poziomie umiejętności była widoczna gołym okiem.
Zobacz także: Rewanżu z Fizievem jednak nie będzie? „Gamer” zabiera głos
Źródło: X / Caposa, Fot.: Brave CF