Aktualny mistrz dywizji ciężkiej – Stipe Miocic zapowiedział swój powrót do klatki. Amerykanin podczas pandemii skupiał się na pracy strażaka, co spowodowało przestój w królewskiej kategorii.
Daniel Cormier już od dłuższego czasu czeka na kolejną możliwość stoczenia pojedynku z obecnym czempionem, Stipe Miocicem. Wszystko oczywiście opóźniło się z powodu epidemii, która uniemożliwiła odpowiednie przygotowanie się do starcia. Dodatkowo, Amerykanin odłożył przez ten okres MMA na drugi plan i spełniał się na innym polu – w pracy strażaka. Wywołało to wiele kontrowersji i sam prezes UFC, Dana White pod wpływem emocji stwierdził, iż jest gotów zabrać Miocicowi mistrzowski pas.
Zobacz także: Dana White jest gotowy odebrać pas Stipe Miocicowi, jeżeli ten nie stanie do walki z Danielem Cormierem
Cała sytuacja wywołała sporo zamieszania. Stipe nie krył swojego zdenerwowania i w wywiadzie dla MMA Fighting wyraził opinię na ten temat.
Zobacz także: Stipe Miocic: „Przestańcie jęczeć … Nie próbuję blokować dywizji”
Teraz jednak Miocic, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych zapowiedział powrót do występów.
The time has come. Who’s ready!?#SM #AndStil pic.twitter.com/vF8TftZOpq
— Stipe Miocic (@stipemiocic) June 7, 2020
„Nadszedł czas. Kto jest gotowy?”
Po powrocie jego oponentem najprawdopodobniej będzie „DC”, z którym miał okazje wcześniej mierzyć się już dwukrotnie. Pierwszy raz w lipcu 2018 roku, na gali UFC 226. Wtedy lepszy okazał się Cormier, który już w pierwszej rundzie skończył Stipe. Następnie fighterzy spotkali się ponad rok później i na UFC 241 wygrał 37-latek. Nareszcie nadeszła pora na kolejny bój, na który fani MMA czekali z upragnieniem. Dokończenie trylogii jest gwarantem niesamowitych emocji i wyjaśni, kto zasługuje na miano najlepszego ciężkiego.
Zobacz także: Masvidal opuści UFC? „Niedawno podpisał nowy kontrakt, ma w umowie jeszcze 7 walk”
Źródło: Twitter