Leon Edwards ostatnimi czasy nie miał farta do swoich przeciwników. Ci często wypadali z pojedynków i jak donosi portal Yahoo! Sports, tym razem to Nate Diaz nabawił się drobnego urazu. Na szczęście ich starcie – pierwotnie zaplanowane na UFC 262 – zostaje jedynie przesunięte na galę z numerem 263.
Podczas UFC 263 dwie główne walki noszą rangę mistrzowską. Jak jednak udało się ustalić ESPN, konfrontacja Edwards-Diaz pozostaje w nienaruszonym stanie, to znaczy, iż nadal odbędzie się na dystansie pięciu rund.
Nate Diaz (20-12) wraca do akcji po ponad półtorarocznej przerwie. Po raz ostatni zameldował się w oktagonie, w listopadzie 2019, kiedy to zmierzył się z Jorge Masvidalem (35-15). Batalia ta uświetniła event UFC 244, a stawką jej był specjalnie stworzony na tę okazję pas BMF. Finalnie to „Gamebred” wyszedł z niej zwycięsko po tym, jak lekarz nie dopuścił do dalszej walki zawodnika ze Stockton po trzeciej rundzie.
Zobacz także: Donald „Kowboj” Cerrone z nowym rywalem na najbliższą galę UFC
Leon Edwards (18-3) ostatnimi czasy kilkukrotnie zestawiany był z Khamzatem Chimaevem (9-0). Ostatecznie – głownie ze względów zdrowotnych Czeczena – starcie to nigdy nie doszło do skutku, więc amerykański gigant postanowił zestawić go z Belalem Muhammadem (18-3). Konfrontacja ta miała miejsce w marcu bieżącego roku, aczkolwiek zdecydowanie nie poszła po myśli Brytyjczyka. Ten kilkukrotnie (nieintencjonalnie?) sfaulował rywala, przez co sędzia przerwał ją już w drugiej odsłonie.
Źródło: espn.com, sports.yahoo.com