Wszystko wskazuje na to, że „Irlandzki Smok” nie zdecyduje się w najbliższym czasie przejść na sportową emeryturę, bowiem podczas live’a na Instagramie z Jonem Anikiem, oznajmił, że przez panującą epidemię, nie może się już doczekać, aby zawalczyć ponownie.
Paul Felder ostatni raz w oktagonie był widziany w lutym bieżącego roku, kiedy to przegrał z Danem Hookerem przez niejednogłośną decyzją sędziów. W wywiadzie po walce Irlandczyk powiedział, że mógł być to jego ostatni występ w karierze.
34–latek w czwartek stwierdził jednak, że panująca epidemia jeszcze tylko bardziej nakręca go na powrót do oktagonu. Dodał także, że jest mu bardzo ciężko bez uprawiania sportu.
Powiem ci, że przez to, co teraz przechodzimy, nie mogę się doczekać, aby zawalczyć ponownie. Napisałem wczoraj do mojego menadżera Briana Butlera i oznajmiłem mu, że jestem przygnębiony, że brakuje mi pracy i komentowania [walk], że tęsknie za znajomymi. Dobrze się bawimy – czas spędzony z rodziną jest świetny. Jednakże brakuje mi tego ognia.
Nie zdajesz sobie sprawy, jak ważne jest to [sport] w życiu – w szczególności w moim, ale także w życiu każdego sportowca. Jeśli pozbawi się nas tego [sportu], to kurwsk* trudne, ziomek. Nie mogę się doczekać, aż powrócę do tego.
Felder wyraził również swoją opinię na temat sytuacji związanej z epidemią COVID–19.
Jestem realistą. Nie jestem jedną z tych osób, które mówią, że należy wszystko otworzyć. Nie chcę drugiej fali [pandemii], ani nic w tym stylu. Kiedy to się stanie [koniec epidemii], to nie będziemy mogli być już niczego pewni. Myślę, że wszyscy wyciągniemy z tego szaleństwa lekcję.
Zobacz także: „Mam ochotę rozdziewiczyć kogoś z Polski” – Jon Jones prowokuje Jana Błachowicza
Źródło: MMA Junkie