O zestawieniu tym mówiło się, odkąd z pierwotnie planowanego starcia z Polakiem wypadł Blagoy Ivanov. Nareszcie wszystko oficjalnie zostało potwierdzone – Marcin Tybura powróci do oktagonu już piątego czerwca, by skrzyżować rękawice z występującym pod flagą Stanów Zjednoczonych, Waltem Harrisem. 

Nie ma co ukrywać, dla Polaka jest to spora szansa. Walt Harris (13-9) okupuje aktualnie ósmą lokatę w rankingu królewskiej kategorii. Choć Amerykanin występuje w amerykańskim gigancie już od ponad siedmiu lat, ostatnimi czasy nie pokazuje się z dobrej strony. Ogromny wpływ na to oczywiście mogła mieć rodzinna tragedia, która dotknęła go w 2019 roku. Od tego czasu zdążył stoczyć dwie batalie, obie przegrywając przed czasem.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Marcin Tybura (21-6) podchodzi natomiast do tej konfrontacji rozpędzony serią czterech triumfów. Co warto zaznaczyć – wszystkie zdobył w minionym roku. Po raz ostatni widziany był w akcji, w grudniu, kiedy to stanął w szranki z rozpoznawalnym Gregiem Hardym (7-3), który swoją popularność zawdzięcza między innymi przeszłości w futbolu amerykańskim. Polak nie miał większych problemów w rywalizacji z nim, finalnie rozbijając go w parterze już w drugiej odsłonie boju.

Zobacz także: Marcin Tybura – 2020 rok | Błachowicz | Miliony | Sportowiec Roku | Ankos | MMA kiedyś i dziś [WYWIAD]

Źródło: Twitter/UFC Europe