To jest udany rok dla Cezarego Oleksiejczuka, który ma przed sobą jeszcze jedno wyzwanie – pierwsze poza granicami Polski. Młody, ale już doświadczony zawodnik nie kryje wielkich ambicji związanych z 2024.
Nie można odmówić ducha walki i pasji temu 23-latkowi, który jest topowym polskim półśrednim. Łatwo zauważyć, że jego największym marzeniem jest UFC i konsekwentnie dąży do angażu w największej organizacji świata. Aby jednak doszło do realizacji tych celów, przed Cezarym Oleksiejczukiem (12-2) jeszcze jedno mocno starcie z niepokonanym Alibegiem Rasulovem (12-0), które zostało ogłoszone main-eventem gali Khan Fight 3 w Turcji. To wielka szansa dla Polaka, który na horyzoncie widzi kolejne sportowe wyzwania. Zdradził je w gościnnym udziale dla kanału myMMApl.
Chcę w następnym roku już iść dalej, wypełnić kontrakt z FEN i celować w jakąś inną organizację, bo już chyba wszystko zrobiłem, co mogłem w tej organizacji.
odpowiedział.
Nie zabrakło tematu największej organizacji świata.
Z Contenderem było rozmawiane, ale stricte z UFC to wiadomo, że moja osoba jest cały czas pchana, ale na razie bez głównych konkretów
wyjaśnił.
Zobacz także: Cezary Oleksiejczuk zawalczy w Turcji
Przyszły rok zapowiada się bardzo ambitnie w wykonaniu 23-latka.
Chciałbym stoczyć 4 pojedynki, 3 w tym i 4 w następnym. Ja cały czas jestem w treningu i po walce robię 3 albo 4 dni przerwy i już znowu jestem na macie, chciałbym tych pojedynków toczyć jak najwięcej i doświadczenie zbierać
podsumował.
16 grudnia jest bardzo ważną datą w polskim MMA, w związku z historyczną galą KSW, na której rękawice skrzyżują Salahdine Parnasse (18-1) oraz Adrian Bartosiński (14-0). Oczy kibiców MMA powinny być skierowane również na pojedynek Cezarego, który na obcej ziemi będzie walczył o marzenia.
Źródło: YouTube/myMMApl, fot: Materiały prasowe FEN