Pod koniec października dojdzie do mistrzowskiej walki w wadze do 93 kilgramów w UFC. Jan Błachowicz podejmie wtedy Glovera Teixeirę, który otworzył się nieco na pewne tematy w rozmowie z Arielem Helwanim. Jak na przestrzeni lat zmieniło się jego podejście do treningu? Co czuł, gdy Israel Adesanya otrzymał walkę o pas i wreszcie – kiedy zamierza przejść na emeryturę?
Śmiało można stwierdzić, że Glover Teixeira (32-7) przeżywa teraz drugą młodość. 41-letni Brazylijczyk wygrał pięć ostatnich pojedynków, w większości z nich rozbijając przeciwników przed czasem. Serią tą zdecydowanie zasłużył na walkę o mistrzowskie trofeum, jednakże musiał na nie nieco poczekać. W kolejkę przed niego wepchnięto przechodzącego z niższej wagi, Israela Adesanyę (21-1). Jak się wtedy poczuł i komu kibicował? O tym opowiedział, goszcząc w audycji The MMA Hour, prowadzonej przez kanadyjskiego dziennikarza – Ariela Helwani’ego.
Oczywiście, że mnie to ruszyło, nawet byłem trochę wkurzony. Ale są pewne sprawy, na które nie ma się wpływu. Wiesz, na chwilę się zdenerwowałem, ale życie toczy się dalej. Szanuję to, co robi Dana [White]. Kibicowałem Błachowiczowi, bo nie mam pojęcia, co by się stało, gdyby to Adesanya wygrał. Potoczyło się tak, jakbym sobie tego życzył, więc jestem zadowolony.
Texeira zna już emocje, związane z walką o najwyższe laury. W 2014 roku podszedł już do takiej batalii z uważanym za jednego z najlepszych, Jonem Jonesem (26-1), natomiast finalnie musiał uznać jego wyższość, jednogłośnie przegrywając na kartach sędziowskich. Wyciągnął już jednak wnioski i wie, jakich błędów nie powielać, by tym razem dopiąć swego. Wiadomo, że zawsze trzeba szukać u podstaw, więc i on to uczynił, zmieniając swoje podejście do treningu.
Przez lata dużo się uczę, by być bardziej zrelaksowanym, rozluźnionym, podchodząc do tych walk. Wydaje mi się, że nie nakładam na siebie już tyle presji. Cieszę się tym całym procesem – treningami i walką. Nauczyłem się, jak odpowiednio się przygotowywać. Przed tym starciem z Jonem Jonesem starałem się jak najwięcej robić i nie potrafiłem przestawić się na chociaż chwilowy odpoczynek. Teraz czuję, iż robię to lepiej. Trenuję mniej, ale wprowadzam w to większą jakość.
Z racji na wiek, Brazylijczyk widzi już powoli drugi brzeg. Jak sam przyznaje – pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i niełatwo jest rywalizować na wysokim poziomie. Chciałby jeszcze sięgnąć po pas, obronić go i następnie zostawić rękawice w klatce.
W moim wieku nie jest łatwo rywalizować na pewnym poziomie i walczyć w UFC z tymi młodymi, głodnymi lwami. Został mi może z rok. Zawalczę o pas, jedna czy dwie obrony w przyszłym roku i będę kończył. Na pewno nie odejdę od razu po zdobyciu trofeum. Wydaje mi się, że jeśli po nie sięgasz, to trzeba je obronić. Wszystko jest możliwe. Daniel Cormier był niesamowity, więc dlaczego odszedł? Bo wiedział, jak trudno jest to wszystko utrzymać i walczyć na pewnym poziomie w tym wieku. Wszystko musi być ułożone. Miło, jakby młodsi też do tego podchodzili z taką dyscypliną, bo mogliby osiągnąć jeszcze więcej.
Zobacz także: Jiri Prochazka rezerwowym dla starcia Błachowicza z Teixeirą
Zawodowa kariera Teixeiry trwa już od 2002 roku. W tym czasie 39. razy wchodził do klatki, także przyszła konfrontacja z Janem Błachowiczem (28-8) będzie dla niego niejako jubileuszowa. Polak będzie musiał być naprawdę czujny, bowiem 41-latek raz po raz udowadnia, że wciąż drzemią w nim pokłady niebezpieczeństwa.
Źródło: YouTube/MMAFightingonSBN