Paulo Costa i Yoel Romero to zestawienie, które musiało dojść do skutku. Panowie zmierzą się ze sobą na UFC 241.

„Borrachinha” nie czuje żadnej obawy przed najbliższym oponentem. Zapowiada egzekucję:

Yoel Romero jest mistrzem w zapasach, ale to jest MMA. Nie będziemy walczyć zapasach. Uwierzcie mi, znokautuję go, a jeśli nie będzie bystry, obalę i poddam. Tak tylko mówię Yoelowi, bądź ostrożny, czego sobie życzysz. Stoczę z nim pojedynek tak, jak zawsze. W pierwszych sekundach starciach będę próbował go znokautować albo poddać. Będę ganiał i upoluję go w oktagonie. Nikt nie wie, jak sobie radzić z moją siłą. Biję bardzo mocno i on na pewno tego nie wytrzyma.

stwierdził.

Zarówno „Żołnierz Boga”, jak i Brazylijczyk podejdą do walki po ponad rocznych przerwach:

Przez rok nie walczyłem, ale to nie wpłynie na mój występ. Kiedy trenuję, to tak jakbym toczył bój. Gdy sparuję, niczym to się nie różni od walki. Przez ostatnie dwa miesiące w zasadzie miałem 12 pojedynków, gdyż miałem 12 sesji sparingowych.

przyznał.

Costa obiecuje dużo bolesnych doznań swojemu rywalowi, a fanom to, czego sobie życzą:

Bez wątpienia, jeśli wygram, stoczę bój o tytuł. Gdy go pokonam – zwłaszcza w sposób, jaki to zrobię – jedyną opcją będzie pojedynek o pas. Zbiję go tak bardzo, że później zawalczę o tytuł. Cieszę się, że wystąpię na takiej karcie i dam fanom wielkie widowisko. Nokaut jest tym, czego chcą. Żadnej nudnej walki. Zawsze daję show. Ludzie mogą być pewni, że to będzie świetny pojedynek.

Zobacz również: Yoel Romero do Paulo Costy: Dlaczego podchodzisz do tego tak osobiście?

źródło: bjpenn.com