W czasach panującej pandemii  codzienne życie jest znacznie utrudnione. Przygotowania do przyszłych walk praktycznie nie istnieją. Natomiast José Aldo (28-6) nie jest zbytnio zaniepokojony tym faktem, i uważa, że z łatwością jest w stanie wygrać mistrzowski pojedynek z Henrym Cejudo (15-2).

„Triple C” kroczy po zwycięskiej ścieżce, wygrywając pięć ostatnich walk i pozostając niepokonanym od 2017 roku. Nie można tego powiedzieć o Brazylijczyku, który przegrał swoje dwa ostatnie pojedynki. Z tego właśnie powodu zestawienie tych dwóch sportowców wywołało sporą krytykę wśród fanów mieszanych sztuk walki.

Aldo w rozmowie z MMA Fighting powiedział, że mimo tego, iż nie ma do dyspozycji szerokiego wachlarzu sparningpartnerów, pozostaje spokojny o to starcie.

Wydzielę grupę nie więcej niż pięciu sportowców, którzy tak jak ja byli na kwarantannie, i wiem, że nie mają wirusa, aby mogli ze mną trenować.

Brazylijczyk wydaje się być bardzo pewny siebie, zdecydowanie wierzy w swoje nabyte przez lata ciężkich treningów umiejętności. Jedynym aspektem, którym wydaje się być zaniepokojony jest limit kilogramowy.

Kur*a, potrzebuję tylko tygodnia treningów, żeby pokonać Cejudo. Bardziej przejmuję się zrobieniem wagi, niż walką z nim. Mogę być poza obozem treningowym, na wakacjach, ale jeśli wsadzicie mnie z nim do oktagonu, pokonam go z zamkniętym okiem.

Aldo pewność siebie popiera tym, że uważa się za lepszego zawodnika pod każdym względem, ale jednocześnie szanuje wcześniejsze dokonania Amerykanina.

Pokonam go w każdej płaszczyźnie. Z pewnością szybko go znokautuję. (…) Jeśli spróbuje mnie obalić, to mu się nie uda, ponieważ walczyłem z lepszymi zapaśnikami niż on. Szanuję go za mistrzostwo olimpijskie, gratulacje, czapki z głów, ale to całkiem inny sport.

Gala UFC 250 z udziałem wspomnianych zawodników zaplanowana jest na 9 kwietnia w São Paulo, jednak w związku z rozprzestrzeniającym się wirusem może zostać przełożona.

autor: Kamil Zejma

Źródło: BJPENN.com