Bartek Fabiński powrócił do klatki po długiej przerwie i pokonał na pełnym dystansie Kacpra Karskiego.
Od pierwszych chwil walki widać było, że panowie weszli do klatki aby się bić. Mocne wymiany, kopnięcia i ciosy sypały się od początku walki. Karski próbował zmieniać pozycję, aby zaskoczyć rywala. Celne uderzenia w głowę odłożyły się na prawym oku Fabińskiego, które pod koniec pierwszej rundy było już dość mocno pokrwawione. Bartek poszedł więc w to, co zna najlepiej – parter. Zajął tam pozycję boczną, a potem umęczał przeciwnika łokciami z góry.
W drugiej rundzie Fabiński szybko przeszedł do klinczu i chwilę potem obalił. Znany ze swojej morderczej pracy w zapaśniczej i rozbijania rywali Bartek robił to, co do niego należało. Kacper nie był w stanie wyjść spod niego, mimo usilnych prób. Na jego twarzy coraz mocniej było widać efekty ciosów Fabińskiego.
Trzecia odsłona pojedynku wyglądałą bliźniaczo do drugiej: Fabiński szybko poszedł w klincz, wcisnął Karskiego w siatkę i przy drugiej próbie udało mu się go obalić. Do końca walki panowie pozostali już w parterze, gdzie karty rozdawała brutalny „Rzeźniki”.
Ostatecznie Bartosz Fabiński pokonał Kacpra Karskiego przez jednogłośną decyzję przez jednogłośną decyzję (29-28, 30-27, 30-27)