Rob Font, który już w zbliżającą się sobotę stanie do największej w swojej karierze walki przeciwko Cody’emu Gabrandtowi planuje wykorzystać słabość swojego oponenta do wdawania się w brawl i wykorzystać to do zafundowania mu nokautu.

Nie od dziś wiadomo, że największymi słabościami Cody’ego Gabrandta są niezbyt wytrzymała szczęka oraz tendencja do wdawania się w bijatyki bez żadnej obrony. Obie te niedoskonałości w grze byłego mistrza kategorii koguciej ma zamiar wykorzystać jego najbliższy przeciwnik – Rob Font i znokautować „No Love” w walce wieczoru zbliżającej się wielkimi krokami gali.

Font wspiął się na wyżyny odnosząc cenne i dość niespodziewane zwycięstwo z Marlonem Moraesem, którego znokautował w pierwszej rundzie, a Brazylijczyk przecież, jeszcze nie tak dawno mierzył się o wakujący pas z Henrym Cejudo. Po tym pojedynku, Font wyzwał do klatki TJ-a Dillashawa oraz Jose Aldo, mając na względzie fakt, że Garbrandt prawdopodobnie będzie schodził do kategorii muszej. Gdy natomiast zaoferowano mu walkę z Codym, bez wahania się zgodził.

O tak, o tak! Chciałem TJ-a, ale go nie dostałem, więc pomyśleliśmy, że może Jose Aldo, ale rzucili nam Cody’ego, który myślałem, że będzie schodził do kategorii muszej, ale tak się nie stało. Kolejne duże nazwisko, były mistrz, tak dobre jak TJ, jestem podekscytowany. Cody nie był na moim radarze i z pewnością była to dla mnie niespodzianka, gdy podali mi jego nazwisko.

Amerykanin zapewnia, że w walce z byłym mistrzem kluczową akcją będzie jego jab, którym ma zamiar sfrustrować Cody’ego, aby były mistrz ruszył wściekle z nieprzemyślanymi atakami i nadział się na kontrę, która zakończy pojedynek nokautem.

W walce z Codym albo ty go znokautujesz, albo on znokautuje ciebie. Jest niebezpiecznym gościem, który wyglądał na zdecydowanie bardziej cierpliwego w walce z Assuncao, co uczyniło go w moich oczach jeszcze większym gangsterem. Musisz być zmartwiony w walce z takim gościem jak Cody. To ekscytujące i zarazem przerażające wyzwanie, planuję sfrustrować tego gościa, sprawić, że popełni błąd i za niego zapłaci.

Plan jest taki, aby ta walka nie potrwała pięciu rund, natomiast jesteśmy przygotowani na pięć rund. To będzie świetne dla nas obu, chyba, że nawzajem się znokautujemy, to będzie ekscytująca walka, mamy więcej czasu na zapracowanie na zwycięstwo, na stanie się kreatywnym i więcej czasu, aby zapewnić fajerwerki. Pierwszą pięciorundową walkę miałem zakontraktowaną jeszcze na lokalnej scenie MMA, ale nie dotrwało to do końca dystansu. To będzie moja pierwsza pięciorundowa walka w UFC.

Zobacz także: UFC Vegas 27: Font vs. Garbrandt – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

źr: bjpenn.com