Robert Whittaker w czerwcu walczył z Yoelem Romero. Starcie początkowo miało być obroną pasa kategorii średniej, ale Kubańczyk nie zrobił wagi i miano pojedynku uległo zmianie. Warto dodać, że „Żołnierz Boga” nie osiągnął wymaganego limitu wagowego również przed występem, który zagwarantował mu rewanż z obecnym mistrzem.
Australijczyk odniósł się do wszechobecnego problemu z osiąganiem limitu danej kategorii wagowej:
To coś na zasadzie, że idę walczyć w wadze muszej, nie robię wagi, ale wygrywam, bo jestem dużo większy, a potem dostaję walkę o pas. To nie fair. Z drugiej strony, goście, którzy robią wagę, nie mają łatwo. Ścięcie, zrobienie wagi i wykonanie swojej roboty nie jest łatwe. Nadal musimy się z tym męczyć, nadal musimy trzymać się diety przez wiele tygodni, ale jesteśmy w tym bardziej profesjonalni. Zrobiliśmy to prawidłowo.
Zawsze istnieje opcja, aby odmówić walki z rywalem, który znaczące nie wywiąże się ze swojej umowy, ale mistrz wagi średniej twierdzi, że to mija z celem:
Osoby robiące wagę, też są w ciężkiej sytuacji. Muszą zarobić, żeby opłacić rachunki, aby uzyskać zapłatę i wykonać swoją robotę.
Kiedy spytasz jakiegoś gościu „Czy masz zamiar wziąć walkę, jeśli Twój rywal nie zrobi wagi?”, to pytanie to tak na serio? Czy on ma jakiś wybór? Gdy zawrócisz ich do sekundantów, czy mogą podjąć inną decyzję?
źródło: bjpenn.com