Na UFC 243 Robert Whittaker zawalczy z Israelem Adesanyą. Jak przyznaje mistrz w wadze średniej, obóz przygotowawczy był trudniejszy niż zazwyczaj.
„Reaper” w lutym tego roku miał sprawdzić swoje umiejętności przeciwko Kelvinowi Gastelumowi. W ostatnim momencie wypadł z powodu stanu zdrowia. Jak sam przyznaje, ogół wydarzeń doprowadził go do ciężkiego stanu psychicznego:
Depresja to nie żart, nieważne, kim jesteś. Możesz popaść w depresję i rozpacz. Obóz był bardzo ciężki dal mnie. Widząc jak moi partnerzy z maty lepiej sobie radzą niż ja, było ciężko pozostać zmotywowanym, zmotywować się do dobrego samopoczucia. Byłem apatyczny i nie miałem ochoty na nic. To nie tak, że nagle zechciałem zająć się nowym hobby czy podjąć nową pracę, raczej nie miałem ochoty na nic. Jedyne, na co miałem ochotę to drzemki i siedzenie w domu i nic nie robić. To było ciężkie, ale niezwiązane ze sportem. Byłem zmęczony wszystkim. Mam to za sobą i jestem teraz na szczycie świata. To, co naprawdę pomogło to ludzie, którzy mnie otaczają. Wiesz, bycie wspieranym przez moją żonę, dzieci i wsparcie, jakie otrzymałem od sztabu szkoleniowego, kolegów z maty, oni wszyscy dbali o mnie.
powiedział.
Whittaker podejmie „The Last Stylebendera” już 6 października w Australii.
źródło: bjpenn.com